Każda modernizacja budynku, która wymaga pozwolenia na budowę, wiąże się z obligatoryjnym przystosowaniem go do potrzeb osób niepełnosprawnych. Jeśli nie ma miejsca na umieszczenie windy w środku, "dokleja się" ją do ściany zewnętrznej. Czy to jednak wystarcza, by zniwelować bariery?
Obecnie obowiązujące rozporządzenie ministra infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz.U. 2022 poz. 1225) przewiduje inny sposób przystosowania do potrzeb niepełnosprawnych obiektów użyteczności publicznej i nieruchomości mieszkalnych. O specyfice powyższego rozróżnienia opowiada architektka Małgorzata Szkutnik-Kijak.
- W świetle obowiązujących przepisów, budynki użyteczności publicznej muszą mieć przystosowane wejście oraz tę część, po której niepełnosprawny ma się poruszać - mówi ekspertka - czyli np. urząd może mieć zaadaptowane wyłącznie wejście i parter (toaletę, szerokości drzwi itd.), bo na nim znajduje się biuro podawcze i uznaje się, że petenci załatwiają sprawy tylko tam. Cała reszta nieruchomości przystosowana być nie musi - tłumaczy.
- Jeśli chodzi o budynki mieszkaniowe, to warunki techniczne, zgodnie z którymi musimy projektować, funkcjonują od 1975 r., oczywiście z późniejszymi zmianami - mówi dalej. - Dziś należy przystosowywać mieszkania na parterze. Tam jest np. większa łazienka, przestrzeń manewrowa itd. Teraz wind nie musi być w budynkach czterokondygnacyjnych, wcześniej przepis dopuszczał ich brak w przypadku pięciu kondygnacji - dodaje Szkutnik-Kijak.
W przestrzeni miejskiej jest wiele ułatwień dla niepełnosprawnych, ale nie wszystko da się zrobić
Architektka zwraca uwagę, iż niepełnosprawni to nie tylko osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich. To też np. niewidomi czy niedowidzący, do potrzeb których przystosowana jest sygnalizacja świetlna przy przejściach dla pieszych.
- Dźwięk sygnalizacji świetlnej przy przejściach, zmiana faktury chodnika, jakiś jaskrawy pasek, żeby osoba niedowidząca mogła go zauważyć... - to wszystko są projektowane przez nas przystosowania - zaznacza ekspertka. - Nie sposób jest jednak zaadaptować wszystkiego. Problematyczne są choćby te "kolosalne" pochylnie robione przy mostach nad ulicami. One mogą mieć maksymalnie tylko 6 proc. spadku, a maksymalna długość między spocznikami może wynosić 9 m. Most musi być 4,5 m nad ulicą, więc przy dopuszczalnym spadku 6 cm na metrze należy zrobić 75 m pochylni. Te 75 m trzeba podzielić jeszcze 9, więc wychodzi 8 takich długości między spocznikami. To jest bez sensu, dlatego się robi windy, ale te windy z kolei ludzie dewastują. Z tego nie ma wyjścia po prostu - tłumaczy.
Szkutnik-Kijak uważa, że powinny zostać rozszerzone możliwości prawne dla osób, które nieoczekiwanie stają się niepełnosprawne.
- Powinna być taka polityka, że jeśli ktoś staje się niepełnosprawny, a mieszka w budynku bez windy, może zgłosić się do jakiejś instytucji państwowej, która pomogłaby mu w zamianie mieszkania - mówi. - Nie chodzi mi o mieszkania socjalne. Raczej o sytuację, w której ktoś ma środki aby kupić inny lokal, ale nie jest w stanie się tym zająć z powodu uwięzienia w domu na wózku - wyjaśnia.
Przeszkody życia codziennego z perspektywy inwalidy
- Kiedy musisz wejść po schodach, to prosisz kogoś, żeby cię "przetachał" przez te schody jak worek ziemniaków - mówi niepełnosprawny Michał Kawalec. - Potrzebujesz do tego minimum dwóch osób: jedna musi wnosić ciebie, a druga wózek - dodaje.
Kawalec opowiada, że niektóre ułatwienia istnieją tylko teoretycznie.
- Na peronach metra czy niektórych stacjach kolejowych są windy, ale nie da się ich uruchomić bez udziału obsługi. Klikasz przycisk i czekasz, aż ktoś przychodzi. Tylko, że przyjdzie albo nie przyjdzie. Masz autobus za 5 min., a oni czasem przychodzą za 20 - tłumaczy nasz rozmówca.
Według słów Kawalca, osoby na wózkach inwalidzkich miewają problem z nietrzymaniem moczu, a dostosowanych toalet publicznych jest stanowczo za mało. Np. w restauracjach, które stanowią własność prywatną właściciela, nie ma ich prawie nigdy. Natomiast w nowych pociągach dalekobieżnych wejście do ubikacji jest czymś niemożliwym i niepełnosprawni zmuszeni są siedzieć w pieluchach.
Źródło: www.portalsamorzadowy.pl