BIULETYN INFORMACYJNY OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH
Napis na plakacie: “ Start Lublin”

Wywiad z prezesem Integracyjnego Centrum Sportu i Rehabilitacji „START” w Lublinie

Zbliżają się Igrzyska Paraolimpijskie w Soczi – zwiększa się zainteresowanie sportem osób niepełnosprawnych. W związku z tym moim rozmówcą jest Janusz Jurek, prezes Integracyjnego Centrum Sportu i Rehabilitacji „START” w Lublinie. Opowie nie tylko o Paraolimpiadzie, ale także o Centrum, jego działalności i celach, jak i o tym, w jaki sposób sport może pozytywnie wpływać na osoby niepełnosprawne.

Kobieta i mężczyzna siedzą przy biurku. Kobieta jest tyłem do obiektywu. Na biurku jest kubek, kartki, telefon, akwarium.

Jakie są według Pana rokowania polskiej drużyny paraolimpijskiej w Soczi?

Nie potrafię tego ocenić, nie mam pełnego rozeznania. Ale raczej nigdy nie mieliśmy na takich igrzyskach silnej reprezentacji. Obecna ekipa jest niezbyt liczna, może są szanse. Może sprawią nam niespodziankę? Zobaczymy.

Z jakiego powodu mamy ograniczone szanse na zdobycie medali?

Pierwsza kwestia to zainteresowanie przez osoby niepełnosprawne sportem, a druga to stworzenie warunków organizacyjno – prawnych Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych. Problem zahacza też o sprawę prawną i finansową. Lecz najważniejsze – trzeba najpierw zebrać silną grupę osób zainteresowanych.

Jakie było zainteresowanie sportem przez osoby niepełnosprawne na przestrzeni lat?

Kiedyś była większa masowość. W każdej spółdzielni pracy było koło sportowo – turystyczne i był tam zatrudniony na etacie instruktor Wojewódzkiego Zrzeszenia Sportowego Spółdzielczości Pracy „START”. Były organizowane zawody wojewódzkie, regionalne oraz mistrzostwa Polski. I w oparciu o taką bazę łatwiej było wychwycić najlepszą w sporcie finałową reprezentację. Dzisiaj rekrutacja odbywa się na innej zasadzie. Nasi koledzy instruktorzy zauważą na ulicy kogoś utykającego, bądź jadącego wózkiem i podchodzą do niego z pytaniem, czy jest zainteresowany przyłączeniem się do Centrum. Przed budynkiem Centrum wisi transparent właśnie po to, by przechodzący, bądź przejeżdżający autobusem, zauważył go i zainteresował się tym. Jest także baza szkół o charakterze specjalnym, ośrodki szkolno-wychowawcze i stamtąd przychodzi wiele osób zainteresowanych sportem.

Jak jest obecnie z zainteresowaniem Centrum i sportem wśród społeczności niepełnosprawnej?

Dla nas celem jest przyciągnąć do naszego Centrum jak największą ilość młodych ludzi z niepełnosprawnością, chętnych do uprawiania sportu. Jesteśmy elastyczni, staramy się, by każda osoba z niepełnosprawnością ruchową, bądź niewidoma, znalazła dyscyplinę sportu dla siebie. Więc jeśli nie mamy takiej sekcji do której przyszły członek Centrum chciałby przynależeć, to na miarę naszych możliwości oraz zebrania większej liczby chętnych do uprawiania tej dyscypliny, można by pomyśleć o jej utworzeniu. Ale nie należy zapominać o tym, że jeśli byliby chętni, to jeszcze dodatkowo trzeba przygotować dla nich warunki do uprawiania tego sportu oraz postarać się o odpowiedni sprzęt, np. wózki wyczynowe, a to kosztuje. Obecnie mamy 6 dyscyplin w których nasi członkowie trenują: goalball (gra dla niewidomych z piłką dźwiękową), lekka atletyka, łucznictwo, piłka siatkowa na siedząco, pływanie oraz tenis stołowy. Najlepsi jeżdżą na krajowe, jak i międzynarodowe zawody, godnie reprezentując nasze Centrum.

Dzieci i młodzież mają teraz inne priorytety, ich świat kręci się wokół telewizji i komputera. Wolą rozmawiać przez telefon oraz pograć w różne gry niż uprawiać sport. Jesteśmy właśnie po to, by przełamywać tego typu zachowania i wyrywać ich z takiego życia. Myślę, że ktoś kto wejdzie w sport, połknie tego bakcyla i jeszcze zauważy, że ma pewną szansę w osiągnięciu przyzwoitych wyników sportowych, zostanie. Każdy jest odrobinę przesiąknięty „próżnością”. Młody człowiek, który staje na podium, w tym z niepełnosprawnością i wręcza mu się medal w zawodach regionalnych, widzi dla siebie szansę wyjazdu na jakieś poważniejsze zawody: mistrzostwa Europy czy Świata. Zaczyna się w nim budzić sportowa żyłka.

Dlaczego macie problem z promocją Centrum?

Gdyby stać nas było na billboardy, czy zorganizowanie jakiegoś kącika telewizyjnego, to wypromowalibyśmy się. Niestety promocja kosztuje. Samorząd jest dla nas ogromnym wsparciem – nie należy o tym zapominać. Pełni on dużą rolę w promocji, dzięki pomocy z jego strony jesteśmy bardziej zauważalni. Wspomagają nas środkami finansowymi przy różnych okazjach. Wspierają także poprzez różne fundowane stypendia, zapraszanie naszych niepełnosprawnych sportowców do różnego rodzaju uroczystości, czy promocji. Robimy także dobrą robotę w jego imieniu, bo samorząd odpowiada za mieszkańców, w tym także niepełnosprawnych. Jesteśmy przedłużeniem tego samorządu. Jednak to nie wszystko, żyjemy w społeczeństwie medialnym i największą siłę przebicia ma telewizja. A proszę zauważyć, że niezbyt chętnie pokazuje się osoby niepełnosprawne. Media dają produkt taki, na jakie jest zapotrzebowanie. Oglądalność jest podstawowym wyznacznikiem i ona określa to co media dostarczają widzowi.

Puchar na którym wisi medal z napisem: “ Otwarte Mistrzostwa Polski Osób Niepełnosprawnych w Lekkiej Atletyce”.

Może z powodu ukazywania niepełnosprawnych osób z tej negatywnej perspektywy? A wy przecież kształtujecie obraz osoby niepełnosprawnej, jako pełnej ambicji, dążącej do osiągania wytyczonych celów.

Jest niestety pewna spuścizna kulturowa, która jeszcze do tej pory nie została przełamana. Jako organizatorzy lubelskiego życia w obszarze sportu staramy się przełamywać negatywne stereotypy dotyczące osób niepełnosprawnych, ale w części społeczeństwa jeszcze one tkwią. Większość ludzi niechętnie patrzy na osoby niepełnosprawne, które startują w zawodach. Proszę zauważyć jakie jest małe zainteresowanie rywalizacją niepełnosprawnych mistrzów Polski. Wzrasta ono oczywiście w okresie Igrzysk Paraolimpijskich, ale niestety wtedy jesteśmy w cieniu Igrzysk Olimpijskich.

Integracyjne Centrum Sportu i Rehabilitacji START działa z myślą, by tworzyć środowisko sportowe dostępne osobom niepełnosprawnym. W jaki sposób integracja poprzez sport pomaga osobom niepełnosprawnym?

Mówimy tutaj o rehabilitacji i funkcji jaką pełni sport. Zawiera się tu wiele elementów np. o charakterze psychologicznym. Trzeba zminimalizować pewne bariery które wiążą się z niepełnosprawnością. Przeżycie pierwszego startu, pokazanie się na boisku, czy pływalni jest istotne. Jeśli człowiek taki potrafi się znaleźć na arenie sportowej i mimo swojej niepełnosprawności przełamuje bariery tej natury, pomaga mu to później przełamywać innego rodzaju bariery. Zwłaszcza w pracy, kiedy pracodawcy podchodzą do takiej osoby z różnym nastawieniem. Wynik sportowy jest efektem wieloletnich działań, treningów, no i co najważniejsze, samozaparcia.

13.I.2014 było sympozjum organizowane przez KUL oraz Fundację „Akademia Integracji”. Podczas tego spotkania goście – mistrzowie paraolimpijscy – opowiadali o swoich doświadczeniach sportowych oraz o znaczeniu sportu w ich życiu. Jak ocenia Pan ich ideę?

Z naszej strony sprzeciwów ani oporów, czy też wyrażania negatywnych opinii, nie ma. Wręcz przeciwnie. Jestem za każdą taką inicjatywą, która ma służyć i działać na korzyść osób niepełnosprawnych. Uważam, że jeśli podjęto taką inicjatywę, to należy ją wspierać, służyć dobrą radą oraz dodatkowo promować, jeśli jest taka możliwość. Ważne są w środowisku osób niepełnosprawnych takie rzeczy, jak wzajemne wsparcie, szacunek dla innej organizacji oraz jedność. W jedności jest siła. Reprezentując nasze wspólne cele oraz działania, współpracując jako partnerzy, siła oddziaływania jest większa. A my mamy wspólny cel: promowanie aktywności fizycznej jako sposób integracji ze społecznością, a także pokazanie wszystkim, że sport mogą uprawiać także osoby niepełnosprawne. Warto podkreślić, że wysiłek fizyczny, późniejsze efekty długich godzin treningów, w postaci osiągnięć i medali pomaga samym osobom niepełnosprawnym przełamać własne słabości, dzięki czemu udowodniać sobie, że wszystko jest możliwe.

W maju 2013 został Pan laureatem i otrzymał Pan medal Prezydenta Miasta Lublin za realizowanie przedsięwzięcia na rzecz aktywizacji i integracji niepełnosprawnych mieszkańców Lublina. Czym dla Pana jest to wyróżnienie ?

To co miałem powiedzieć o swoich odczuciach, powiedziałem po potrzymaniu tej nagrody. Jest to szczególne wyróżnienie, otrzymane na wniosek środowiska w którym żyję i działam. Ze środowiskiem osób niepełnosprawnych jestem związany od 1968r, natomiast działalność w ICSiR START rozpocząłem w 1981. Nie jest to moje dodatkowe źródło utrzymania – jestem tutaj wolontarystycznie.

Nie każdy chce poświęcić swój czas na rzecz organizacji.

Żyjemy teraz w takich czasach, że z tymi chęciami jest coraz trudniej. Każdy poszukuje własnej drogi, młodzi myślą najpierw o tym, by odnaleźć się w życiu. Jest też kwestia finansów – trzeba najpierw pomyśleć o sobie, o tym, by zarobić na życie. A niestety działalność w organizacji jest działalnością wolontarystyczną. Członkowie nie otrzymują z przynależności do organizacji żadnej gratyfikacji pieniężnej. Przynależność zobowiązuje także do tego, by poświęcać swój czas organizacji i to za darmo. A czas jest w dzisiejszym świecie na wagę złota.

Dziękuję za możliwość przeprowadzenia z Panem wywiadu dla Biuletynu Osób niepełnosprawnych tworzonego przez LFOON-SW.

Nie ma za co dziękować. Jako członek przynależący do osób niepełnosprawnych mogę powiedzieć, że jestem za funkcjonowaniem Lubelskiego Forum Organizacji Osób Niepełnosprawnych- Sejmik Wojewódzki (LFOON-SW). Taka organizacja parasolowa, jaką jest LFOON-SW, jest środowisku bardzo potrzebna. Działa wiele organizacji zrzeszających poszczególne grupy osób niepełnosprawnych, jednak trudno jest im się przebić ze swoimi problemami. I w związku z tym, konsolidacja organizacji środowiskowych w postaci takiej, jaką jest LFOON-SW, przyczynia się do wzmocnienia działań tychże organizacji.

Paulina Lewandowska

Facebook

Ta strona wykorzystuje pliki cookies, aby zapewnić jak najlepszą optymalizację treści na niej zawartych. Czytaj więcej o polityce prywatności i plikach cookies