Moja przygoda z wolontariatem rozpoczęła się pod koniec 2009 roku. Podczas I roku studiów w Lublinie należałam do wspólnoty Frassatianum, której patronuje bł. Piotr Jerzy Frassati.
Większość członków tej wspólnoty działa w wolontariacie. Są różne formy działań wolontaryjnych. Ja np. pomagałam przy organizacji konferencji „Niepełnosprawna Rzeczywistość” w Lubelskim Forum Organizacji Osób Niepełnosprawnych. Nie była to wielka pomoc, ale jak każda pomoc wymaga trochę czasu i poświęcenia. Moja rola polegała głównie na katalogowaniu danych, zapraszaniu gości, wycinaniu zaproszeń, czy kupowaniu nagród dla zwycięzców konkursów.
Akademicki Punkt Wolontariatu w Lublinie, który powstał z inicjatywy członków „Frassatianum” organizuje np. Mikołajki dla podopiecznych. Ja w 2009 roku brałam udział w ich przygotowaniu. APW organizuje też piknik dla podopiecznych, mój wolontariat polegał też na tym, że kwestowaliśmy po to, żeby były środki na organizację tego pikniku.
W październiku 2011 roku przeniosłam się do Siedlec i tu też zainteresowałam się wolontariatem. Przyszłam do Biura Wolontariatu działającego przy katedrze i po prostu zapytałam, co mogłabym robić. Wybrałam już pierwszą propozycję, a mianowicie pomoc choremu Mateuszowi w lekcjach. Mogę powiedzieć, że pomaganie wyzwala w człowieku radość J. Mateusz jest w szkole podstawowej więc jestem w stanie pomóc mu w większości lekcji, choć wydaje mi się, że najwięcej pomagam w angielskim i matematyce.
Od października do grudnia 2011 roku byłam też zaangażowana w wolontariat w „Szlachetnej Paczce”. Przez udział w tej akcji zobaczyłam jak wiele jest w naszych środowiskach osób potrzebujących. Poznałam tu wielu wolontariuszy, którzy chcą naprawdę pomagać i przyczyniać się do zmieniania rzeczywistości wokół siebie. Poznałam też wielu darczyńców, którzy chcą się dzielić tym co mają z ludźmi potrzebującymi.
Mogę powiedzieć, że wolontariat rozwija i dodaje skrzydeł. W każdym człowieku jest wiele dobra, tylko trzeba umieć je dostrzec. Zachęcam do zostania wolontariuszem, jest wiele różnych form wolontariatu, trzeba się rozejrzeć i poszukać. Zapraszam do dołączenia do grona WOLONTARIUSZY. Zachęcam też wolontariuszy do dzielenia się i pisania o swoich przygodach z wolontariatem.
A na koniec fragment wiersza ks. Jana Twardowskiego, pt. „Sprawiedliwość”:
Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka
gdyby wszyscy byli silni jak konie
gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłości
gdyby każdy miał to samo
nikt nikomu nie byłby potrzebny
Kasia Bryłka