BIULETYN INFORMACYJNY OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH

Niedosłyszący a głuchy: różnice i podobieństwa

Mój poprzedni artykuł „Czy rzeczywiście zamknięty świat?” wzbudził pewne kontrowersje- wbrew pozorom niezamierzone. Mam nadzieję, że nikt nie poczuł się szczególnie urażony jego treścią. Przede wszystkim zarzucono mi brak rozróżnienia miedzy osobą głuchą a niedosłyszącą.

Muszę przyznać, iż zastanawiałem się nad tą terminologią w trakcie pisania artykułu. Czy chodzi tutaj przede wszystkim o stopień utraty słuchu? Tzn. niedosłyszący to taki, co słyszy z pomocą tylko aparatów słuchowych, natomiast głuchy to taki, który potrzebuje implantu, by moc skorzystać z aparatów słuchowych, a tym samym wejść w świat dźwięku? Czy terminem łączącym obie kategorie jest „osoba z wadą słuchu”?

Wpisując w google hasło „niedosłyszący a głuchy” i klikając w pierwszy link jaki nam się wyświetla, lądujemy na forum dyskusyjnym dla osób z wadą słuchu deaf.pl, gdzie internautka pod pseudonimem „Agniecha” porusza pewien problem. Który termin jest „poprawny politycznie”? Czy rzeczywiście wydźwięk słowa „głuchy”, który zdaniem niektórych słyszących brzmi pejoratywnie dla osób z wadą słuchu jest adekwatnym określeniem ich tożsamości społecznej? Odpowiedzi były rożne np. „RenkaSS” stwierdziła, że woli określenie „niedosłyszący”, „FaSolka”, że akceptuje ten termin, chociaż uważa, za przesadę używanie terminu „głuchoniemy”. Pojawiło się także oskarżenie, iż słowo „głuchy” kojarzy się niektórym z „głupi”. Głos zabrał także moderator forum „Grino” przytaczając tabelkę: ubytek do 20 dB mieści się w normie, od 20 do 40 to lekki ubytek słuchu, 40-70 dB umiarkowany, 70-90 dB znaczny, natomiast 90- 120 dB głębokie uszkodzenie słuchu. Z czego wnioskować można, że termin głuchy oznacza osobę z co najmniej znacznym ubytkiem słuchu. Dla uzupełnienia dodam, ze słowo Głuchy, pisane koniecznie z dużej litery, oznacza członka określonej mniejszości językowej. Pod znakiem zapytania pozostawiono także związek implantu ślimakowego z terminami osoba głucha czy niedosłysząca.

Powyższa dyskusja ta toczyła się według dat wpisów od październiku 2005 do20 czerwca 2011 roku, jednakże temat pozostaje wciąż aktualny, myślę więc, iż warto by się w nim zagłębić. Podsumujmy teorię: „osoba głuchoniema” nie jest tożsama z osobą głuchą czy też niedosłyszącą, co powinno być oczywiste – bo te osoby językiem się posługują, także werbalnym, nawet jeżeli niektóre z nich nigdy nie słyszały brzmienia swego głosu. „Niedosłyszący” wydaje się terminem najbardziej taktownym, aczkolwiek z drugiej strony termin ten i mu podobne jak niedosłyszący czy niedowidzący, sugeruje jakoś ułomność osoby. Można zatem uznać podobne określenia z „nie” – za zło konieczne, wynikające z wrodzonej (lub nabytej) maniery cywilizacji ludzkiej do klasyfikowania i kategoryzowania wszystkiego wokół. Nie ma sensu wpadać w paranoję poprawności politycznej z określeniami typy „słyszący inaczej”, „pełnosprawny inaczej” czy „widzący inaczej” !

Ponadto spotkałem się również z przypadkami niedosłuchu, który jest właściwie niewidoczny. Np. osoby które maja ubytek słuchu na tyle lekki, że nie noszą aparatów, posługują się wyłącznie językiem werbalnym. Zdarzają się również ludzie, którzy są głusi na jedno ucho i nie mają implantów ani aparatów, ponieważ do słyszenia wystarcza im drugie zdrowe ucho. Oni wszyscy także mają orzeczenie o niepełnosprawności z tytułu niedosłuchu. Raczej trudno określić ich jako członków Kultury Głuchych, bo najczęściej nie wiedzą nawet o jej istnieniu i funkcjonują w społeczeństwie jak każdy pełnosprawnych.

Zrobiłem własne mini-badania opinii. Na pytanie: „Czy właściwym terminem jest niedosłyszący czy głuchy…? Czy identyfikujecie się ze społecznością Głuchych?” wśród trzech przepytanych osób otrzymałem podobne wypowiedzi: „niedosłyszący jest lepszym określeniem”. Natomiast jeżeli chodzi o identyfikacje ze środowiskiem Głuchych, jako mniejszością kulturową za odpowiedź otrzymywałem lekkie wzruszenie ramion. Jednakże, nie jest to próba wiarygodna, ponieważ z opinii wyrażonej przez trzy osoby, nie można generalizować na całą populację osób z wadą słuchu.

Podsumowując: bezpieczniej jest używać terminu niedosłyszący. Słowo „głuchy” nie każdemu się musi podobać, chociaż są osoby, które akceptują ten termin.

Łukasz Lewicki

Facebook

Ta strona wykorzystuje pliki cookies, aby zapewnić jak najlepszą optymalizację treści na niej zawartych. Czytaj więcej o polityce prywatności i plikach cookies