BIULETYN INFORMACYJNY OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH
Logo z napisem: Art Brut

Marcin Wrzal ,,Co ma wisieć, nie utonie”

Wystawę malarstwa Marcina Wrzali ,,Co ma wisieć, nie utonie” można oglądać w Galerii Art brud w Centrum Kultury w Lublinie. Wystawa czynna od 1 do 30 września 2016 r.

 Recenzja z wystawy

 Marcin Wrzal to artysta początkujący, mimo wieku (38 lat), swoją przygodę ze sztuką rozpoczął dość niedawno. Maluje i rysuje od pięciu lat. Odkąd odkrył w sobie i otaczającym Go świecie lęk i beznadzieję istnienia, sztuki plastyczne stały się Jego narzędziem do wypowiedzi, sposobem kojenia bólu, celem porozumiewania się z otoczeniem. Sztukę odnalazł jakby sam dla siebie, dla własnych potrzeb i stała się ona dla Marcina Wrzala, sposobem ukołysania żalu i rozterek, dręczących Jego wrażliwą duszę.

Plakat z napisem: “Galeria Art Brut Centrum Kultury w Lublinie. Co ma wisieć, nie utonie Marcin Wrzal. 1 - 31 września 2016”. Pośrodku obraz z wazonami i wykrzywioną ręką.

Wystawa w Galerii Art Brut, w Lublinie, jest tego wyrazem. Już sam tytuł: ,,Co ma wisieć, nie utonie”, odwołuje się boleśnie do przeżyć autora, sugeruje lub pozostawia w domyśle pewne trudne i dotkliwe zdarzenia z życiorysu artysty.

Marcin Wrzal pochodzi z Ryk, ale swój byt i twórczość związał z Lublinem, gdzie intensywnie działa artystycznie. Uczestniczy m.in. w zajęciach z rysunku i malarstwa u wykładowców Wydziału Artystycznego UMCS w Lublinie. Zmagania z egzystencją, pokazuje i przelewa na dużych rozmiarów, płótna, najczęściej wybiera 100x 80 i 100x 70 cm. Charakterystyczną cechą malarstwa Marcina Wrzala jest kolorystyka: surowa, dzika, prosto z tuby, operuje najczęściej pigmentem, bardzo rzadko, choć jest to widoczne, łączy kolory żywe, wyraziste, bezpośrednio na podobraziu, nieużywając palety. Kolorami posługuje się a` vista. Dominują błękity, te same zawsze bądź podobne odcienie, jakby zarezerwował sobie pewne tony i kolory na zawsze, na wyłączność. Na każdym płótnie widoczne jest, że operuje wąską paletą kolorów, są to: żółcienie, czysta czerwień, brązy, czasem ugry, zielenie, pomarańcze… Ale ta kolorystyka z zakresu barw podstawowych jest właściwą tylko autorowi i przypisaną Jemu, jest bardzo indywidualna.

Przekonuje nas, odbiorcę do tych kolorów, za ich pomocą kreśli, w sposób graficzny przedziwne, abstrakcyjno- surrealistyczno-kubistyczne kształty. Żaden obraz nie przedstawia w sposób konkretny zdarzenia i tematu, ale przy wnikliwej obserwacji esów i floresów odnajdujemy: oczy, tęczówki, jakby z obrazów Picassa, pojedynczo rozrzucone pośród zawiłej kompozycji usta, tu przywołać można płótna Daliego, które czasem płynnie zmieniają kształt i przechodzą w formy czerwonych, ognistych smoków, są też nosy, wykoślawione, enigmatyczne, ale zawsze czytelne. Znamienne dla twórczości Marcina Wrzala, jest to, że przemyca do swych obrazów elementy ludzkie, humanitarne, robi to bardzo subtelnie i tajemniczo. Ludzkie torsy często o proporcjach kobiecych, rubasznym wyglądzie, przeobraża w układ obłych dzbanów, pojawiają się kręte tuby, tęcze, które mienią się i wirują koliście różnorodnymi barwami. Czasami ludzkie elementy ciała przechodzą w zarys wież, domów, baszt, magicznych donżonów.

Interseujący i bardzo ciekawy, w kontekście problemu autora, jest obraz czarno biały z dominantą, którą tu jest ludzkie, malowane prawie w sposób anatomiczny, serce. Czy artysta tylko w tym obrazie próbuje przed nami się otworzyć, czy to tylko schemat i prowokacja?

To szarżowanie symbolicznymi przejściami planów z żywych w marwe natury, nasuwa skojarzenie, że autor próbuje nam coś powiedzieć, przemycić, coś ukryć, kamufluje i jednocześnie podpowiada, wyciąga do nas rękę i chowa się za swoje płótna.

Marcin Wrzal i Jego życiorys osnuty jest nimbem tajemniczości, ale to jest w Nim i Jego twórczości najciekawsze, to nas zachwyca, pociąga, jednocześnie niepokoi, a na pewno pobudza do myślenia za autorem nad sensem życia, sensem sztuki.

Marcin Wrzal posługuje się dwuznacznością, bogatą symboliką i niedopowiedzeniami, pozostawia w nas niedosyt… Może kolejna odsłona Jego prac w Galerii Art Brut, da nam odpowiedź na pozostawione, zawieszone w próżni pytania o sens istnienia. Może kolejna wystawa rysunku pozwoli nam odkryć zagadkowe formy i duszę wrażliwego człowieka, który oczekuje od nas zrozumienia i akceptacji Jego i Jego sztuki?

Plakat z napisem: “ Co ma wisieć, nie utonie. Marcin Wrzal”. Pośrodku jest obraz na którym jest duża ilość wazonów. Pomiędzy nimi jest ręka, która jest bardzo wykrzywiona.

Serdecznie zapraszamy na wystawę prac Marcina Wrzala ,,Co ma wisieć, nie utonie” oraz uroczysty Finisaż, który odbędzie się 27 września 2016 r. o godz. 17.00 w Galerii Art Brut, w Centrum Kultury w Lublinie.

Agnieszka Wójtowicz

Instruktor Fundacji Teatroterapia Lubelska

Facebook

Ta strona wykorzystuje pliki cookies, aby zapewnić jak najlepszą optymalizację treści na niej zawartych. Czytaj więcej o polityce prywatności i plikach cookies