Tytuł i przesłanie poniższego artykułu odnoszą się do kompetencji i zadań spoczywających na uczestnikach Akademii Liderów Cogito – ogólnopolskiej płaszczyzny porozumienia i współpracy liderów wielu ruchów, stowarzyszeń i organizacji działających na rzecz poszanowania praw osób chorujących psychicznie. Jednym ze wspomnianych stowarzyszeń jest Lubelskie Stowarzyszenie JESTEŚMY.
Jak być liderem?
Zanim podejmę próbę odpowiedzi na zawarte w tytule pytanie, chciałbym zwrócić uwagę na tkwiącą w nim sporą dawkę przekory. Któż z nas – uczestników Akademii Liderów Cogito – przypisywać sobie może tyle kompetencji, aby zmierzyć się z zadaniem odnalezienia w sobie samym wzorcowych cech lidera…? Ponieważ jednak doświadczenie każdego/każdej z nas posłużyć może innym, niech także i poniższa wypowiedź dopomoże Kolegom/Koleżankom odnaleźć się w owej trudnej roli. Świadom jestem, iż tym, czym mogę się podzielić nie jest ani ugruntowana wiedza, ani osobista sprawność w wywiązywaniu się z roli lidera, a jedynie indywidualne – stąd z konieczności subiektywne i ograniczone – doświadczenie w tym zakresie.
Każdy z nas wymienić mógłby wiele atrybutów i sprawności, w znaczącym stopniu ułatwiających przewodzenie innym. Łatwość nawiązywania kontaktów interpersonalnych, umiejętność poprawnego wysławiania się i argumentowania, zdolność zjednywania sobie sympatii – wszystko to może stać się cennym sojusznikiem w pełnieniu odpowiedzialnych ról społecznych. Są jednak wśród nas i tacy, którzy z trudem dobijają się posłuchu ze strony innych, czasem zmagają się z niezrozumieniem z ich strony, zaś sukces Ich zaangażowania wypływać się wydaje z odmiennych zupełnie źródeł.
Jeżeli poszukiwać mamy tego, co jest koniecznym, a nie przypadłościowym jedynie atrybutem osoby sprawującej przywództwo, to nie możemy tego dokonać inaczej, niż poprzez odwołanie się do kategorii powołania. To właśnie osobiste powołanie – odkrycie w sobie samym trwałej woli służenia innym – jest pierwszym z koniecznych warunków sprawdzenia się – tak zresztą w omawianej roli lidera, jak w każdej innej roli społecznej.
W czym przejawia się fakt naszego powołania? Nie stanowi o nim nasza ewentualna dążność do dowartościowania się poprzez awans w grupowej hierarchii, skłonność do poszukiwania dróg, na których moglibyśmy się utwierdzać w słuszności własnych pomysłów. Tym bardziej trudno mówić o powołaniu, jeżeli głównym motywem naszej działalności jest chęć skorzystania z szansy atrakcyjnego spędzenia czasu, wzięcia udziału w spotkaniach wyjazdowych, nawiązania znajomości. Chodzić powinno raczej o odkrycie w sobie samym potrzeby dzielenia się z innymi doświadczeniem, co do którego czujemy i jesteśmy przekonani, iż może stać się pomocnym wielu innym osobom. Chodzi o odnalezienie w niedomaganiach i brakach Ich doświadczenia czegoś „swojego”, czemu moglibyśmy zaradzić poprzez podzielenie się swoją zdolnością rozwiązania określonych problemów.
Osoba posiadająca powołanie do bycia liderem niewątpliwie odczuwa radość płynąca z realizacji tego powołania. Dodać należy: jest zdolna do odczuwania radości. Brak tej zdolności, pewnego zintegrowania wewnętrznego, dojrzałości w nakładaniu na siebie obowiązków życiowych, sprawić mogą jedynie, iż podjęta próba zaradzenia swoim problemom psychicznym na drodze zaangażowania w działalność Akademii Liderów skończy się głęboką alienacją.
Drugą konieczną cechą lidera jest konieczna empatia, przez którą rozumiem też bycie blisko ludzi, którym pragnie się służyć. Jako lider jestem zobowiązany nie tylko znać swoich współpracowników, lubić Ich i szanować, ale starać się głęboko zrozumieć Ich indywidualne uwarunkowania i potrzeby, wspierać Ich poprzez okazywanie własnej woli towarzyszenia Im w Ich problemach. Owa życzliwość i empatia musi niejednokrotnie wiązać się z cierpliwością. Nie jest tajemnicą, iż w wypadku osób zmagających się z problemem psychicznym – kluczowym w Ich zaangażowaniu się jest zabezpieczenie klimatu sprzyjającego wyzwoleniu Ich potencjałów.
Może zdarzyć się, iż osoba, która nie jest zdolna do przyjęcia na siebie cząstki odpowiedzialności za wspólnotę/stowarzyszenie/grupę przez wiele miesięcy, po dojściu do właściwej dyspozycji psychicznej stanie się cennym współpracownikiem. Często też – co sprawdza się chyba w praktyce działalności wielu liderów – liczyć możemy tylko na niewielki zakres aktywności większości spośród członków grupy, której przewodzimy. Taki stan rzeczy jest stanem normalnym. Chodzi przecież o to, aby z bogatej mozaiki niewielkich choćby indywidualnych zaangażowań powstać mógł obraz systematycznej działalności całej grupy. Jako lider nie jestem władny niczego zmienić w sytuacji życiowej członków swojej grupy; nie zwiększę też Ich zaangażowania inaczej, niż poprzez podejmowane próby motywowania, zachęty i służenia własnym indywidualnym przykładem.
Jest jeszcze jedna cecha lidera, której – w odniesieniu do żadnej z grup – nie można pominąć. Jest rzeczą wiadomą, iż (takie jest Jego pierwotne zobowiązanie) jest On powołany do dopełniania niedostatków aktywności członków grupy swoim własnym zaangażowaniem. Istnieje szerokie spektrum czynności, które w życiu grupy (np. stowarzyszenia) muszą zostać sfinalizowane. Uchwała zatwierdzająca sprawozdanie finansowe z działalności stowarzyszenia musi zostać wysłana w terminie; uczestnicy muszą mieć zapewniony dostęp do informacji o działaniach grupy jako całości; kierowany przez nas podmiot musi być reprezentowany wobec podmiotów partnerskich i urzędów w sposób ciągły. Słowem – działający w zgodzie z zasadą pomocniczości lider winien odwoływać się stale do kompetencji i obowiązków członków grupy, jednak wszelkie braki w zakresie Ich aktywności zobowiązany jest rekompensować swoim indywidualnym zaangażowaniem.
Jeśli taka jest rola lidera w odniesieniu do uczestników grupy, której przewodzi, to sens istnienia platformy współdziałania liderów, jaką jest Akademia Liderów Cogito, narzuca się z całą oczywistością. Nie mam w tym miejscu na myśli przedmiotowych zobowiązań, jakie biorą na siebie uczestnicy Akademii Liderów jako członkowie tego właśnie gremium. Oczywistą jest jednak potrzeba wzajemnego wspierania się, zabezpieczenia płaszczyzny wymiany doświadczeń liderów. Wymiana doświadczeń to wzajemne wewnętrzne ubogacanie się, motywowanie, nie pozostające bez wpływu na zwiększenie szans skuteczności podejmowanych „w terenie” działań.
Jakkolwiek wszystkie wymienione cechy lidera w relacji do kierowanej przezeń grupy pozostają aktualnymi w relacji do samej Akademii Liderów, aktualizują się tu jednak w nieco inny sposób (Akademia Liderów Cogito nie jest jeszcze strukturą w pełni sformalizowaną i zhierarchizowaną). Biorąc pod uwagę podwójną odpowiedzialność członków tego gremium (wobec grup, którym przewodzą i wobec Akademii), szczególnego znaczenia nabiera prawda o najważniejszym może obowiązku lidera. Jest to obowiązek budowania współpracowników: swoją postawą, wypowiadanym słowem, gotowością współpracy i odnajdywania czegoś „swojego” w problemach drugich. Tylko bowiem to, co na tej drodze zostanie zbudowane – jako więź czynnej solidarności pomiędzy uczestnikami naszego forum – może stać się bogactwem całego ruchu i motorem jego sukcesów.
Zygmunt Marek Miszczak