„Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą”
ks. Jan Twardowski
Moja Droga Anno,
Od kilku tygodni dzwoniłam do Ciebie a Ty nie odbierałaś telefonu. Myślałam sobie, że masz pewnie trudne dni, bo która z nas matek dzieci z niepełnosprawnością, (pomimo, że są już dorosłe), nie ma dni gorszych? Pragnęłam się z Tobą spotkać. W związku z grypą, która od kilu dni trzymała mnie w łóżku, postanowiłam, że po Wszystkich Świętych zrealizuję te plany. Ale życie zweryfikowało je boleśnie. Spotkałyśmy się w jesienną środę wśród zżółkniętych liści drzew, przy muzyce marsza żałobnego.
Cóż to było za spotkanie? Tyle ludzi przyszło.
Przywitałaś mnie bielą róż, które Cię otaczały z czterech stron. Ja miałam dla Ciebie jedną, czerwoną różę. Przytuliłam Cię swoim wzrokiem mokrym od łez, zatrzymanym na jednym punkcie Twojego „domku”. Ściskałam Twoje drobne ciało wspomnieniami, tęsknotą, bólem. Moje serce krzyczało w żalu niesprawiedliwości. Wszystkie myśli kręciły się wokół Twojej córki Dominiki. I co dalej? … Ty już pukasz do innych drzwi a Ona została bez Ciebie. Powiedziałabyś pewnie, że jest Łukasz, mądry, odpowiedzialny brat. I miałabyś rację. Ale to nie to samo co Ty … Matka… .
Wiesz co powiedziała Dominika na zakończenie naszego spotkania? „Mama była dla mnie całym życiem”…
Bardzo refleksyjny był to dla mnie dzień. Myślałam o innych matkach dzieci niepełnosprawnych. Jedne żegnają swoje córki/synów i zostają z bólem i tęsknotą, inne odchodzą a dzieci zostają z niepewnością i pustym domem. Zastanawiałam się, kiedy jest ten moment na zabezpieczenie przyszłości naszych dzieci, tak na wszelki wypadek?… Jak ogarnąć ten temat? … Kiedy zacząć?…. Czy to już czas? …
Czy Ty, Aniu, znasz odpowiedź na te i podobne pytania? ….
Że tak powiem, Droga Anno, DO ZOBACZENIA.
Twoja koleżanka, też Anna
P.S
26 października 2016 roku pożegnaliśmy Annę Brachę, matkę wspaniałych dorosłych już dzieci, z których jedno jest WYJĄTKOWE. Dominika, piękna, wrażliwa aktorka Teatru Ludzi Niepełnosprawnych prowadzonego przez Fundację Teatroterapia, obdarzona autyzmem i głęboką wadą wzroku a przy tym niezwykle uzdolniona plastycznie. Jej prace, o co zadbała między innymi Mama Dominiki, znalazły się na wielu wystawach w Polsce i na świecie. Wystawiane były wraz z pracami innych osób WYJĄTKOWYCH w Paryżu w Galerii LUWR. Pani Ania ze swoją córką to pionierki autyzmu w Lublinie. Będzie nam bardzo brakowało MAMY Dominiki.
Praca Dominiki córki Anny Brachy
Anna Szmidt