Artur Kosior – Mistrz i Wicemistrz w biegach narciarskich na Zimowych Igrzyskach Olimpiad Specjalnych w koreańskim Pyeongchang . Uczestniczy w zajęciach sportowych w klubie sportowym Olimpiad Specjalnych działającym przy Specjalnym Ośrodku Szkolno – Wychowawczym nr 2 w Lublinie. Jest uczniem wszechstronnie uzdolnionym ruchowo. W tym roku szkolnym nauczył się jeździć na rowerze. Lubi grać w piłkę nożną – wielokrotnie reprezentował szkołę na zawodach regionalnych.
Krzysztof Rzepecki – Gratuluję zdobycia dwóch medali na Zimowych Igrzyskach Olimpiad Specjalnych w koreańskim Pyeongchang. Wywalczyłeś złoto w biegu narciarskim na 50 metrów i srebro w biegu na 100 metrów. Jak wyglądała rywalizacja w tych biegach?
Artur Kosior – Startowałem z 6 zawodnikami z innych krajów. Było bardzo ciężko, ale dałem radę. Fajny bieg – wygrałem.
KR – Ile masz lat i do jakiej chodzisz szkoły?
AK – Mam 13 lat, chodzę do 5 klasy Szkoły Podstawowej nr 53 w Lublinie.
KR – Aby wystartować i wygrywać na Zimowej Olimpiadzie trzeba bardzo dużo trenować. Ile godzin Ty poświęcasz na trening?
AK – Tak. Dużo czasu ćwiczę: na nartach godzinę oraz na sali sportowej, też godzinę.
KR – Kto jest Twoim trenerem?
AK – Jest nim Mariusz Trościańczyk.
KR – Od ilu lat trenujesz biegi narciarskie?
AK – Biegi narciarskie trenuję od 3 lat.
KR – Czy masz sukcesy w narciarstwie biegowym w Polsce?
AK – Tak. Startowałem w Wiśle. Tam zdobyłem w biegach złoty medal.
KR – Wydaje mi się, że bieganie na nartach jest sportem drogim. Trzeba zainwestować dużo pieniędzy w sprzęt, należy dobrze się odżywiać. Czy masz jakiś sponsorów, którzy pomagają ci finansowo. Może masz stypendium sportowe?
AK – Sprzęt – narty, buty i ubranie mam zagwarantowane przez szkołę. Trenuję, w szkole, w klubie Olimpiad Specjalnych.
KR – Gdzie najlepiej Ci się trenuje?
AK – Trenujemy na boisku szkolnym, a potem w terenie.
KR – Kto jest dla Ciebie wzorem sportowca?
AK – Justyna Kowalczyk. Będę biegał tak jak ona.
KR – Czy zamiłowanie do sportu nie przeszkadza Ci w nauce?
AK – Nie, lubię ćwiczyć i uczyć się.
KR – Udział w zawodach to nie tylko rywalizacja, ale również możliwość zwiedzania ciekawych miejsc. Jak ci się podobał koreański Pyeongchang?
AK – Bardzo mi się podobało. W ośrodku narciarskim przyjęto nas bardzo uroczyście. Mogłem zwiedzać z grupą ciekawe miejsca, jadłem różne potrawy.
KR – Może coś ciekawego przywiozłeś z tej wyprawy?
AK – Mój numer startowy, 2 medale, wachlarz koreański i zdjęcia.
KR – Jak Ci minął lot do odległej Korei? Nie bałeś się ?
AK – Leciałem samolotem z Warszawy do Amsterdamu, następnie z Amsterdamu do Seulu. Lot był przyjemny. Jadłem obiad, piłem sok i grałem w gierki na pokładzie samolotu. Słuchałem również muzyki na swoim telefonie. Nie bałem się lecieć.
KR – Jakie, poza bieganiem na nartach, masz hobby?
AK – Lubię grać w piłkę nożną, słuchać muzyki, jeździć rowerem i grać w tenisa stołowego.
KR – Co byłoby dla Ciebie największym sukcesem?
AK – Chciałbym zdobyć medal w innych dyscyplinach sportowych. Chciałbym pomagać innym zawodnikom podczas zawodów i być grzeczny w szkole.
*Dziękuję Mariuszowi Trościańczykowi za udostępnienie zdjęć
**Wywiad z Arturem Kosiorem przeprowadziłem drogą elektroniczną
Krzysztof Rzepecki
krzysiek.lfoon@gmail.com