Poniedziałkowa (7 września br.) wizyta członków Lubelskiego Stowarzyszenia JESTEŚMY na oddziałach CD Kliniki Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublinie.
Miała na celu wyrażenie solidarności z przebywającymi tutaj pacjentami. Kto jak kto, ale skupione w LSJ osoby po przebytym kryzysie psychicznym najlepiej powinny rozumieć specyfikę i ciężar cierpienia dotykającego osoby chorujące. Stąd też przybyli do szpitala członkowie Stowarzyszenia przynieśli tym ostatnim przesłanie o celowości i możliwości wyleczenia z choroby psychicznej.
Przyjmując bowiem regularnie przepisane przez lekarza specjalistę leki, utrzymując stały kontakt z poradnią zdrowia psychicznego i wykorzystując inne dostępne alternatywy terapii, chorzy psychicznie funkcjonują zupełnie normalnie. Jakość ich funkcjonowania w społeczeństwie daleko odbiega in plus od bolesnej perspektywy wyznaczonej przez przebyty wcześniej kryzys. Warto pamiętać, iż przed osobą chorującą otwarte są wszystkie drogi i… mieć marzenia.
Oprócz tej perspektywy Nadziei członkowie naszego Stowarzyszenia dzielili się z pacjentami wiedzą na temat ośrodków koordynujących pomoc świadczoną osobom znajdującym się w kryzysie oraz świadczących usługi psychiatryczne. W Lublinie takim centrum, w którym dowiedzieć się można wszystkiego na temat dostępnych form opieki nad chorującymi jest Punkt Informacyjno-Konsultacyjny mieszczący się przy ul. Gospodarczej 32.
Zadeklarowana przez wolontariuszy solidarność z pacjentami Kliniki spotkała się z żywym odzewem ze strony tych ostatnich. Stało się tak zapewne nie tylko ze względu na autorytet organizatorów spotkania (wymagało ono koordynacji działań personelu szpitala i przybyłych gości), ale i ze względu na udzieloną chorym szansę otworzenia się i przyjaznej rozmowy z kimś bliskim. Nie zabrakło zatem wspólnie odśpiewanych piosenek (w tym ułożonych przez jednego z pacjentów), życzliwych rozmów o charakterze osobistym i refleksji na temat wywołanego stygmatyzacją cierpienia.
Oprawę spotkania stanowił krótki występ muzyczny towarzyszącego wolontariuszom, wyposażonego w gitarę niezastąpionego ks. Tadeusza Liminowicza, a także skromny poczęstunek: zakupione przez LSJ nektarynki, będące wyrazem życzliwości członków Stowarzyszenia wobec tych, którzy – bardziej niż inni – potrzebują naszego wsparcia.
Zygmunt Marek Miszczak