W dniach 12 i 13 maja 2023 roku wraz grupą znajomych zwiedziliśmy dwukrotnie Muzeum Śląskie, mieszczące się na terenie dawnej kopalni „Katowice”.
Obecnie ten teren jest po gruntownej rewitalizacji. Pierwszego dnia zostaliśmy przez migającego przewodnika pana Michała Justyckiego oprowadzeni po wystawie Głusza, drugiego dnia zaś zobaczyliśmy pozostałą część w ramach nocy muzeów. Dość powiedzieć, że chętnie i szczodrze dzielił się z nami wiedzą, za co w imieniu grupy: Dziękuję!
Osobiście pozostał mi niedosyt, jako że nie mogłem poświecić dość czasu na dokładniejsze oględziny eksponatów sztuki nowoczesnej, z których część z nich mnie zaskoczyła mocą swojego przekazu. Co z kolei nieco poprawiło moje mniemania o sztuce nowoczesnej, a przynajmniej o niektórych jej dziełach, które nie są obsceniczne, nie wykorzystują starych sedesów ani nie są pojedynczą czerwoną kreską na białym płótnie. Ponadto cześć poświęcona historii Śląska również robiła wrażenie rozmachem dekoracji, ilością elementów multimedialnych oraz klimatem, niczym w skansenie.
Wystawa Głusza

Osobiście uważam ją za robiącą wrażenie. Luźno powiązana z książką „Głusza”, aczkolwiek również mocno wzbogacająca wiedzę o świecie osób Głuchych przez duże „G”. Wykorzystano eksponaty i multimedia, a przy poszczególnych stoiskach można było obejrzeć tłumaczenie w Polskim Języku Migowym (PJM). Zresztą sam przewodnik robił nam wykład właśnie w PJM przez 3 godziny, co rozumiałem dzięki tłumaczeniu niezrównanej Magdaleny Zawadzkiej. Można było się dowiedzieć wiele z historii ludzi głuchych ciekawostek i rozmaitych ujęć tematu z punktu widzenia językoznawców, antropologów czy po prostu w języku sztuki w dziełach artystów Głuchych.
Poniżej obraz przedstawiający w innej odsłonie Monę Lisę autorstwa Nancy Rourke. Jej obrazy zakupiło Muzeum Śląskie, jako pierwsze w Polsce.

Na wystawie prezentowane były też prace lubelskiej projektantki graficznej i ilustratorki Justyny Kieruzalskiej.

Największym zaskoczeniem była informacja, iż Graham Bell, przypadkowy wynalazca telefonu, który jakoby miał stworzyć przypadkiem, chcąc stworzyć urządzenie wzmacniające słuch dla swojej głuchej żony – miał (łagodniej ujmując) złe zdanie na temat społeczności osób Głuchych. Prawie tak paskudne jak naziści na temat osób wyznania mojżeszowego. Więcej szczegółów można znaleźć w niżej przedstawionej książce pt. „Telefon, kino i cyborgi: wzajemne relacje niesłyszenia i techniki” Magdaleny Zdrodowskiej, którą niewątpliwie powinien w najbliższej przyszłości przeczytać.

Dostępność
Pomimo, że wizyta w Muzeum Śląskim w Katowicach była weekendowym wyjazdem z grupą, to jednak nie mogłem wyłączyć nawyku oceniania dostępności obiektów jako budynków użyteczności publicznej, w których prowadzone są działania kulturalne. Zaznaczam że moja opinia wynika z szybkiego rzutu okiem, a nie z audytu wykonanego z miarką i matrycą dostępności – wiec pewne szczegóły mogły mi umknąć.
Otoczenie budynków
Muzeum stanowi kompleks wielu budynków, do których dostęp umożliwia system ścieżek o równej powierzchni.
Wejścia do budynków
Brak różnicy poziomów i odpowiedniej szerokości drzwi umożliwiają dostęp. Od strony parkingu podziemnego do windy można się dostać z prawidłowo wyznaczonego miejsca parkingowego.
Wewnątrz budynku – korytarze, punkty informacyjne i sale z eksponatami
Do istotnych w budynkach miejsc prowadzi zmiana faktury nawierzchni np. do punktów informacyjnych, bramek odpraw, toalety dla osób z niepełnosprawnością. Przy punktach informacyjnych znajdowały się mapy z informacją wizualną i dotykową o rozkładzie pomieszczeń wewnątrz budynku.
W miejscach służących za punkty informacyjne znajdują się pętle indukcyjne. Ponadto można w nich uzyskać dostęp do różnego typu materiałów pomocniczych w formatach dostosowanych oraz do urządzeń wzmacniających słuch np. słuchawki.

Na wystawie Głusza przy niektórych stoiskach znajdował się ekran z tłumaczeniem w PJM.

Choć należy zaznaczyć, że podobne wsparcie znajduje się również na innych wystawach, poprzez kody QR czy tablety wyświetlające treści w PJM.

Przy niektórych eksponatach znajdowały się również kopie dotykowe dzieł, które pozwalały na zapoznanie się z nimi osobom niewidomym. Ponadto zwiedzając różne wystawy w muzeum, co jakiś czas możemy usiąść na krzesłach czy ławkach, licznie rozmieszczonych na trasach dla zwiedzających. A wierzcie mi: dla osób starszych czy zmagających się z chorobami przewlekłymi – jest to bardzo duże udogodnienie.

No i wreszcie toaleta. Z przestrzenią manewrową, poręczami po obu stronach sedesu i umywalki, a także lustrem uchylnym. Wszystko to sprawi, że osoby poruszające się na wózkach będą mogły spokojnie spędzić tutaj trochę czasu, na spokojnie zapoznając się z ofertą kulturalną.

Podsumowanie
Na pewno Muzeum Śląskie jest jednym z najlepiej dostosowanych muzeów w Polsce pod kątem osób ze szczególnymi potrzebami, a sama oferta kulturalna jest zróżnicowana i podana w ciekawy sposób z wykorzystaniem nowych technologii i multimediów. W zasadzie nie mam za wiele zastrzeżeń poza brakiem informacji w deklaracji dostępności na stronie (zapewnie na dzień 19.05.2023 w przygotowaniu), nieco zbytniej szarości korytarzy, która może przeszkadzać osobom słabowidzącym. Nie dostrzegłem nigdzie komfortki (przewijaka dla dorosłych).
Jednak w ogólnym rozrachunku chcę tu wrócić i spędzić więcej czasu w ociekających klimatem i dającym się odczuć powiewem historii sal pewnych dzieł sztuki i zabytków.
Łukasz Lewicki