Dominika Mendel, Krzysztof Dąbrowski, Marcin Murat, Adam Saran, Aleksander Kienc – wystawa zbiorowa artystów związanych z lubelską Galerią Art Brut czynna od 1 do 31 marca 2018 r.
Galeria Art Brut mieści się Centrum Kultury w Lublinie.
Recenzja z wystawy
Kolejna, trzecia odsłona prac artystów: Dominiki Mendel, Krzysztofa Dąbrowskiego, Aleksandra Kienca, Marcina Murata, Adama Sarana, włączających się w wzajemny dialog na tematy religii i seksualności w ich życiu a przede wszystkim w ich twórczości.
Artyści opowiadają o swoich doświadczeniach na tematy tabu poprzez swoją oryginalną i emocjonalną sztukę na tematy, które dotykają każdego człowieka, prędzej czy później, w wieku dojrzewania, aż po odchodzenie lub w formie katharzis, gdy zawodzą empiryczne doznania, gdy trzeba zmusić się do podjęcia własnych życiowych decyzji.
Nie inaczej jest z osobami borykającymi się z naznaczeniem: chorobą, bólem niepełnosprawności, znamiennym cierpieniem. Jednak te osoby, także artyści, szukają odpowiedzi przetransponowanej na język sztuki; w zależności od percepcji postrzegania ,,kosmicznego bólu ziemi” za pomocą narzędzi: ołówka, kredki, farby… przenoszą swoje frustracje, problemy (realne, nierealne?) na płótno bądź papier, zadają pytania, szukają odpowiedzi na dręczące ich kwestie dotyczące cielesności, erotyki, seksu… może nawet podczas procesu twórczego, antycypują coś, co wisi w powietrzu; podniecenie, impuls seksualny, pożądanie. I w zależności od osobistej wrażliwości artysty uciekają lub dążą od, do realnego zbliżenia, romantycznej miłości w kadrze lub poza kadrem artystycznego dzieła.

Artystka Dominika Mendel, jedyna kobieta w tym gronie, w swoich pracach (studium postaci) ociera się o doznania erotyczne w sposób bardzo subtelny, delikatny, czuły. Jej prace wykonane ołówkiem, wielkoformatowe rysunki, emanują skromnością, powściągliwością, niewinnością młodej dziewczyny. Na swoje rysunki przekłada swoje doświadczenie emocjonalne dotyczące kobiecego ciała w relacji z otoczeniem. Za pomocą wprawnej kreski i miękkiego światła opowiada nam o pięknie natury, fizyczności, miłości nie tylko do sztuk plastycznych. Jednak jest coś, co niepokoi nas, coś, co w oczach widza deformuje obraz widzenia artystki, budzi nasz niepokój o stan emocjonalny twórczyni: Jej obraz postrzegania świata i ludzkiego ciała. Świadczą o tym zachwiane proporcje: duża głowa, wyolbrzymione stopy, krótki tułów jednak strefa erotogenna zawsze rysowana jest poprawnie, niemal doskonale: małe piersi, wąskie biodra.

Ciekawa jest także praca, rysunek Marcina Murata. Jedyna Jego autorstwa na wystawie, kolorowa scena kopulacji dwóch pięknych, poprawnie narysowanych ptaków. Kwintesencja ulotnej miłości w feerii wzlotów i uniesień, i kolorów z jakimi utożsamia autor młodzieńcze porywy serca jednocześnie marzy, być może wie, że w Jego życie te promienie światła nie dochodzą.

Interesujące także są prace Krzysztofa Dąbrowskiego, który pokazuje nam przedstawienie kobiety dojrzałej, wyuzdanej o ponętnym ciele, silnych ramionach, pięknych krągłych piersiach i bardzo kobiecych pośladkach. Jego doświadczenie jest bardziej fizyczne, erotyczne, dosadne. Jest artystą spragnionym drugiego człowieka i jego cielesności. Artysta także kontempluje na tematy estetyki, szuka adekwatnego kolorytu swoich prac. Kobietę swoich marzeń ,,ubiera” w róże i błękity, tak buduje swój ideał. Niepokojące jest konsekwentne brudzenie i schładzanie barw jakby podczas procesu twórczego, chwilowo nabierał dystansu do życia, otoczenia, odbiorcy.
Szalenie ujmująca jest praca Adama Sarana, młodego rysownika, pastelisty. Artysta prezentuje nam, jedyny w całej swojej twórczości akt dziewczyny, Jego sympatii. Tak, jak pozostałe prace (zwierzęta) pełne były symboli, metafor, tak, ta praca, jak Jego (niedojrzała, pełna wzlotów i upadków) miłość jest szczera, prawdziwa, bez maski przenośni, nie wymaga zbędnego kamuflażu. Za pomocą kredki, koloru dyskretnie obnaża swoją dziewczynę, nie pozostawiając złudzeń dotyczących Jego myśli i marzeń. Zachwyca prostotą i głębią tematu.
Praca Adama świetnie koresponduje z pracami kolejnego artysty z Wrocławia Aleksandra Kienca. Twórca w sposób bezpruderyjny i skrępowania, za pomocą kartki papieru (A4) i ołówka wyciska wszystko z siebie, całą swoją wiedzę o fizyczności i cielesności, obdarowując swoje postaci, pod zasłoną mitologicznych odniesień, wynaturzonymi klejnotami w zwodzie, uniesionymi, pulchnymi piersiami. To chyba Jego znak rozpoznawczy. Lecz nie tylko, postaci zamiast twarzy mają karykaturalne, do nikogo nie podobne maski. Artysta być może wstydzi się swoich, przed widzem uniesień i pozostawia go w stanie niedomówień, niedopowiedzeń: kogo rysował, kim są Jego modele. Chce być po trosze anonimowy, nie kryjąc się z tym, co Go naprawdę interesuje.
Wystawa marcowa w Galerii Art Brut wzbudza wiele emocji, na pewno nie pozostawia widza obojętnego.
Zapraszamy!
Agnieszka Wójtowicz
artysta plastyk
Kurator Galerii Art Brut w Lublinie