Uczestnicy Akademii Artystycznej mówią o swoich pasjach.
Środowiskowy Dom Samopomocy “Akademia Artystyczna” powstał w 2011 roku w Lublinie. Teatr “Akademii Artystycznej” narodził się wraz z powstaniem Domu, a jego reżyserem oraz głównym opiekunem jest pan Michał Stanowski. W działania Teatru włączają się również wszyscy terapeuci ŚDS “Akademia Artystyczna”, m.in.: Karolina Czajka, Dominika Jedlikowska, Aneta Stanowska, Anna Drabik, Krzysztof Stachyra, Dorota Szczepaniak, Beata Zając. Zespół wspiera także pani Grażyna Jakubowska, mama jednego z uczestników, która pomaga w szyciu kostiumów scenicznych.
Uczestnicy Teatru “Akademii Artystycznej”, wraz z innymi teatrami brali udział w kilku projektach międzynarodowych. Były to spektakle warsztatowe: “Czerwony kapturek” (Bloomberg – Niemcy 2012), “Porwanie Kory” (Skrzynice 2013), “Odyseja” (Hirschluch – Niemcy 2014), “Podróż Odyseusza” (Vindeikiai – Litwa 2015).
W związku z tematem Międzynarodowego Nieprzetartego Szlaku 2013 – 2014 “Świat mitów”, powstał pierwszy samodzielny spektakl Teatru “Akademii Artystycznej” pt. “Parada bogów”. Forma widowiska nawiązuje do teatru mody.
W latach 2014 – 2015 wspólnie z Integracyjnym Studiem Teatralnym “Krug” z Moskwy, zespół przygotował spektakl “Od wiosny do wiosny” zaprezentowany w Lublinie podczas Jubileuszowych Spotkań Artystów Nieprzetartego Szlaku w kwietniu 2015 roku.
Uczestnicy Teatru oprócz realizacji spektakli teatralnych, od wielu lat są również organizatorami działań artystycznych Nieprzetartego Szlaku.
Na chwilę przed rozpoczęciem tegorocznych Spotkań Artystów Nieprzetartego Szlaku (SANS), które odbyły się w dniach 22-24 kwietnia pod hasłem “Afryka”, miałam przyjemność spotkać się z zespołem Teatru “Akademii Artystycznej”.
Z kilkoma uczestnikami ŚDS “Akademia Artystyczna” i jednocześnie aktorami Teatru rozmawiałam o ich teatralnej pasji oraz życiu codziennym.
Opowiedzcie proszę, o sobie Czytelnikom Biuletynu. Skąd jesteście i jak trafiliście do ŚDS “Akademia Artystyczna”?
AGNIESZKA KRÓLIK: Skończyłam specjalną szkołę zawodową w Lublinie. Z zawodu jestem dziewiarką tylko, że teraz już tego zawodu dawno nie ma, więc trudno w nim o pracę. Mieszkam sama, nie mam rodziców ale jakoś sobie radzę. Jednak sześć lat temu, z powodu depresji po śmierci mamy, byłam w takim stanie, że nie bardzo wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Niby chodziłam do lekarza ale to nie wystarczało. Chciałam się czymś zająć, coś robić i mieć przy tym kontakt z ludźmi. Samo siedzenie w domu nic mi nie dawało. Początkowo lekarz skierował mnie do innego ośrodka, ale tam już nie było wolnych miejsc. Dowiedziałam się, że właśnie powstaje nowy ŚDS “Akademia Artystyczna”. Przyjechałam więc tutaj, złożyłam wszystkie potrzebne dokumenty i zostałam przyjęta. W Akademii jestem prawie od początku jej powstania i mam nadzieję, że jeszcze długo tutaj zostanę. Bardzo lubię tu przychodzić. Zajęcia odbywają się codziennie do godziny piętnastej, a po południu mam jeszcze czas na załatwienie domowych spraw. Takich zwykłych, jak: robienie zakupów, sprzątanie, gotowanie czy pranie.
LILIANA ZIÓŁKOWSKA: Mam 30 lat. Szkołę podstawową i Społeczne Liceum Ogólnokształcące im. H.Ch. Andersena przy ul. Przyjaźni, skończyłam w Lublinie. Najpierw uczęszczałam przez jakiś czas na Warsztaty Terapii Zajęciowej, które mieszczą się na ul. Gospodarczej przy Stowarzyszeniu “Źródło” i dopiero stamtąd przeniosłam się do ŚDS “Akademia Artystyczna”. W Akademii jest wspaniała atmosfera, dzięki której fajnie się tu czuję, a poza tym bardzo podobają mi się organizowane tu zajęcia.
MICHAŁ BŁASZCZAK: Mam 35 lat. Pochodzę ze Świdnika, gdzie mieszkałem w dzielnicy Adampol. W 1983 roku wraz z młodszym bratem i mamą przeprowadziłem się do Lublina. Obecnie mieszkam sam odkąd moja mama doznała wylewu po wypadku w autobusie komunikacji miejskiej. Mój młodszy brat przebywa w ośrodku dla osób z autyzmem. U mnie, jeszcze jak byłem bardzo mały zdiagnozowano niedoczynność hormonu tarczycy. Zanim trafiłem do “Akademii Artystycznej” uczęszczałem do kilku innych ośrodków. Chodziłem do Ośrodka Wsparcia na Bronowicką, gdzie organizowano m. in. zajęcia muzyczne, wokalne i tam nauczyłem się grać na perkusji. Do dziś perkusja to mój ulubiony instrument. Przez mniej więcej trzy lub cztery lata uczęszczałem też do ośrodka na Wallenroda, gdzie należałem do grupy teatralnej “Nasza Lepsza”. Później z Wallenroda przenieśli mnie do Głuska i właśnie tam dowiedziałem się, że Michał Stanowski prowadzi “Akademię Artystyczną”. Zaciekawiło mnie to, więc złożyłem tutaj swoje dokumenty. Najpierw zostałem przyjęty na okres próbny, a po jakimś czasie stałem się już pełnoprawnym uczestnikiem.
KINGA SZUBARCZYK: Ja mam 25 lat, a do Akademii na zajęcia przychodzę od dwóch lat. O istnieniu ŚDS dowiedziałam się z Internetu. Bardzo zaciekawiło mnie to, że działa tu grupa teatralna i postanowiłam, że spróbuję swoich sił. Wcześniej ukończyłam szkołę zawodową na Bursakach w Lublinie. Z wykształcenia jestem kucharzem – ogrodnikiem. W szkole nauczyłam się trochę gotować ale to zajęcie zdecydowanie nie jest moją pasją. Najbardziej lubię występować na scenie i brać udział w zajęciach grupy teatralnej. Ale podobają mi się też zajęcia plastyczne. Teraz, w związku z tematem “Afryka” robiliśmy biżuterię i różne afrykańskie dekoracje. Odkąd jestem członkiem Teatru “Akademii Artystycznej” brałam już udział w dwóch spektaklach – “Od wiosny do wiosny” z teatrem “Krug” i w przedstawieniu “Parada bogów”. Były one prezentowane m.in. na cyklicznych festiwalach SANS.
Z części Waszych wypowiedzi wynika, że teatrem zainteresowaliście się dopiero, gdy zostaliście uczestnikami ŚDS “Akademia Artystyczna”. A może ktoś z Was już wcześniej odkrył w sobie jakieś zdolności artystyczne?
MICHAŁ BŁASZCZAK: Ja, jak już wspominałem, przez kilka lat byłem uczestnikiem ŚDS “Roztocze” przy ulicy Wallenroda i należałem do tamtejszej grupy teatralnej “Nasza Lepsza”, więc miałem już pewne doświadczenie w występowaniu na scenie i grze aktorskiej. Już wtedy poczułem, że teatr jest formą aktywności, która bardzo mi odpowiada. Wtedy też poznałem Michała Stanowskiego. Brałem udział w spektaklu, który przygotowywaliśmy wspólnie z Norwegami, na który pojechałem razem z Michałem. W teatrze “Nasza Lepsza” mieliśmy przydzielane konkretne role, tutaj w “Akademii” działamy bardziej zespołowo. Po prostu wszystko robimy razem. Po raz pierwszy wystąpiłem w teatrze “Nasza Lepsza” w spektaklu “Połowa serca”, gdzie grałem gitarzystę. Rolę tę dostałem całkiem przypadkiem, ponieważ kolega, który wcześniej grał w tym przedstawieniu rozchorował się i ja postanowiłem go zastąpić. To był taki początek. Moim prawdziwym debiutem była główna rola w “Szatach Cesarza”. Później, gdy już odszedłem z grupy, rolę tę grał Zbyszek Bielak. Z “Naszą Lepszą” grałem jeszcze dwie role – pozytywną i negatywną w “Królowej Śniegu”. Teatr jest więc moją pasją. Mogę nawet powiedzieć, że kocham teatr. Obecnie w Teatrze Akademii biorę udział w występach do piosenek “Tanganika” i “O Masaja”. W 2015 roku podczas Jubileuszowych Spotkań Artystów Nieprzetartego Szlaku grałem w spektaklu “Od wiosny do wiosny” przygotowanym razem z teatrem “Krug” z Moskwy.
AGNIESZKA KRÓLIK: Pamiętam, że jak byłam dzieckiem, często brałam do ręki skakankę i śpiewałam do niej jak do prawdziwego mikrofonu. Bardzo chciałam być w przyszłości piosenkarką. Niestety, mam od urodzenia rozszczep podniebienia co sprawia, że moja wymowa jest niewyraźna. Dlatego nigdy nie mogłam zrealizować swoich marzeń. Moja mama, kiedyś w młodości tańczyła w Zespole Pieśni i Tańca im. Wandy Kaniorowej, więc też miała smykałkę do śpiewania i występów. Myślę, że to u nas jest rodzinne. Dlatego jestem bardzo zadowolona, że trafiłam do Akademii. Tutaj zyskałam możliwość występowania na scenie przed publicznością i tutaj zrodziła się moja miłość do teatru.
LILIANA ZIÓŁKOWSKA: Ja również zawsze lubiłam śpiewać, bo obok gotowania jest to moja największa pasja. Cieszę się, że mogę to tutaj robić. W tym roku, wraz z innymi brałam udział w występach do piosenek “Tanganika” i “O Masaja”.
Wiem, że tegoroczny projekt, nad którym pracujecie wspólnie z terapeutami i instruktorami nosi nazwę “Afryka”. Jak przebiega praca nad nim? Czy przygotowanie spektaklu, lub występu artystycznego jest dla Was trudnym zadaniem?
Fot.D.W
AGNIESZKA KRÓLIK: Kiedy trafiłam do Akademii, nie bardzo wiedziałam, podobnie jak większość z nas na czym polega gra w teatrze. Poznaje się wszystko stopniowo, pomału bo to nie jest tak, że hop – siup i spektakl gotowy. Niekiedy przygotowania do spektakli bywają męczące, zwłaszcza jeśli ktoś ma astmę tak jak ja. Wtedy najtrudniejszym okresem jest wiosna, kiedy wszystko kwitnie i pyli. Ale na szczęście są na to leki, które trochę pomagają. Ważne jest też to, że na początku nie musisz wszystkiego umieć. Czasem mija kilka miesięcy pracy zanim nauczymy się wykonywać daną scenkę do przedstawienia. U nas jest taka tradycja, że co roku motywem przewodnim występów jest inny temat. Wybór odbywa się na zasadzie głosowania. To znaczy, że są podane propozycje kilku tematów i wygrywa ten, który zdobędzie najwięcej głosów. W tym roku wygrała “Afryka”. Jest to dosyć ciężki temat, bo wymaga odpowiedniej charakteryzacji, a co najważniejsze trzeba umieć zachowywać się tak jak mieszkańcy Afryki. Trzeba naśladować ich ruchy, sposób mówienia, śpiewania. Kiedy przygotowujemy się do takiej roli, instruktorzy pokazują nam filmy z Internetu, żebyśmy mogli wczuć się w dany temat, zobaczyć jak wygląda klimat w Afryce. Obserwacja to ważna część gry aktorskiej. Stroje szyjemy sobie sami, ale mamy tutaj takiego uczestnika Mateusza, którego mama jest krawcową i bardzo nam w tym pomaga. W tym projekcie będzie brała również udział grupa bębniarzy, wyłoniona przez jednego z terapeutów, który przyjeżdżał do nas na warsztaty. Bębniarze zagrają w przerwach między seansami w Chatce Żaka. Będzie też “Wielkie Bębnienie” pod Ratuszem. Ja niestety jestem w tym słaba, więc udzielam się w inny sposób, głównie na scenie i w teatrze. Nasza grupa podczas tegorocznego SANS, będzie grupą towarzyszącą i ma przydzielone zadanie, które trzeba wykonać na scenie. My będziemy śpiewać piosenki: “Tanganika” i “O Masaja” oraz przedstawiać scenkę dotyczącą tej ostatniej piosenki. W scence wystąpi dziewczyna tańcząca w rytm bębna oraz reszta grupy ubrana w afrykańskie stroje. Wszyscy będą wybijać rytm kijami bambusowymi. Z naszymi spektaklami wyjeżdżamy również za granicę. Dwa lata temu głównym tematem Międzynarodowego Nieprzetartego Szlaku był “Świat mitów”. W związku z nim przygotowaliśmy widowisko “Parada bogów”, z którym w 2015 roku byliśmy we Lwowie. Ja grałam w tym przedstawieniu Hefajstosa. Publiczność musiała odgadnąć w jakich bogów wcielili się aktorzy. Bardzo mnie cieszy każdy nasz wyjazd zagraniczny z teatrem i to, że jak dotąd zawsze mnie ze sobą zabierają. Wiem, że teraz planowany jest wyjazd na Białoruś.
MICHAŁ BŁASZCZAK: Czasami przygotowując się do jakiegoś spektaklu, chodzimy razem z naszą grupą na przedstawienia innych zespołów. Obserwujemy ich pomysły, wyłapujemy błędy, na których możemy potem się uczyć. Po takim występie zastanawiamy się, co nam się w nim podobało i jak my możemy to zrobić inaczej.
LILIANA ZIÓŁKOWSKA: Trzeba dodać, że naszym występom na Przeglądzie SANS, będzie towarzyszyła wystawa prac plastycznych i rękodzieła związana z tegorocznym tematem. Odbędzie się ona w Chatce Żaka. W związku z tym wczoraj w pracowni plastycznej wykonywaliśmy naszyjniki oraz afrykańskie maski z tektury i papieru. Ale w pracowni plastycznej robimy też inne rzeczy nie związane z występami. Na przykład kartki z okazji Świąt Wielkanocnych i Świąt Bożego Narodzenia.
KINGA SZUBARCZYK: Ja do tematu “Afryka” przygotowywałam wspólnie z innymi uczestnikami makramę “Kolorowe marzenia” i malowałam talerze do pracy pt. “Talerze z Tanganiki”. Ale bardziej lubię wykonywać ozdoby niż malować.
no images were found
Jak ważny jest dla Was kontakt z publicznością i jej reakcja podczas występu? Zachęcacie ludzi do aktywnego współuczestniczenia w opowiadanych na scenie historiach?
AGNIESZKA KRÓLIK: Brawa i radość widzów podczas naszych występów ogromnie nas cieszą. Ponieważ jestem z natury gadatliwym człowiekiem, w tym roku zostałam przydzielona do grupy animacji. Naszym zadaniem jest zabawianie publiczności i zachęcanie ludzi do aktywności podczas przedstawienia. Chodzi nam o to, żeby ludzie nie siedzieli nieruchomo na swoich miejscach. Chcemy żeby wszyscy wspólnie z nami świetnie się bawili. To jest dla nas bardzo ważne.
MICHAŁ BŁASZCZAK: Kontakt z widzami jest w tym wszystkim najważniejszy. Ja nie jestem na scenie dla siebie tylko właśnie dla publiczności. Gram, więc po to, żeby sprawić przyjemność innym. Daje mi to dużą satysfakcję, bo ja w życiu staram się bardziej dawać niż brać. Gra w teatrze i zajęcia muzyczne stwarzają mi taką szansę. Poza tym miło spędzam dzień.
Jak myślicie, czy uczęszczanie na zajęcia do ŚDS “Akademia Artystyczna” i udział w grupie teatralnej są pomocne przy pokonywaniu trudności wynikających z bycia osobą niepełnosprawną? Czy ma to jakiś wpływ na wasze zdrowie, samopoczucie?
AGNIESZKA KRÓLIK: Według mnie odkąd się tu znalazłam w moim stanie zdrowia zaszły pozytywne zmiany. Depresja, na którą cierpię znacznie się zmniejszyła. Mimo, że wciąż nie jestem jeszcze całkiem zdrowa, to przestałam już bać się ludzi. Nauczyłam się tutaj jak w miły i kulturalny sposób bronić się, gdy ktoś sprawi mi przykrość. Nauczyłam się też cierpliwości, bo przedtem nie należałam do ludzi zbyt cierpliwych. Pomógł mi w tym kontakt z osobami z autyzmem, którzy również są uczestnikami w naszym ośrodku. Na samym początku denerwowałam się podczas spotkań z nimi, a teraz jest już zupełnie inaczej. To bardzo dużo dla mnie znaczy. Gdybym mogła coś poradzić osobie, która boryka się z podobnymi problemami jak moje, powiedziałabym jej, że powinna znaleźć dla siebie miejsce takie jak “Akademia Artystyczna”. Tutaj są ludzie życzliwi, którzy jej pomogą, tak jak w moim przypadku. Nie można siedzieć w domu i zamykać się w czterech ścianach, bo to może tylko pogorszyć sytuację.
LILIANA ZIÓŁKOWSKA: Ja bardzo lubię spędzać czas w Akademii i daje mi to dużo radości, ponieważ codziennie robimy tu wiele ciekawych rzeczy. Mam tutaj wielu przyjaciół, co pomaga mi walczyć z niepełnosprawnością. Chętnie namówiłabym każdą osobę niepełnosprawną, żeby zaangażowała się w jakąś działalność i aktywnie spędzała czas.
MICHAŁ BŁASZCZAK: Bardzo mi w życiu pomogły te lata spędzone tutaj w ŚDS “Akademia Artystyczna” ale także te wcześniejsze, z teatrem “Nasza Lepsza”. Kiedyś zdarzało się tak, że przenosiłem teatr do swojego życia. Grałem nawet poza sceną. Ale dzięki teatrowi stałem się lepszym człowiekiem, a na swoją niepełnosprawność nawet nie zwracam uwagi. Tak naprawdę to ja nie wiem, czy mogę czuć się osobą niepełnosprawną. To jest choroba genetyczna i nie mam na nią wpływu. Zdaję sobie sprawę z tego, że inni ludzie mają dużo gorzej niż ja. Trudno więc narzekać na swój los. Uczestnictwo w zajęciach Akademii daje mi satysfakcję i bardzo się cieszę, że mogę tu przychodzić, żeby rozwijać swoją pasję. Człowiek bez pasji jest mało ważny. Moja rada dla wszystkich niepełnosprawnych brzmi: “głowa do góry”. Mnie osobiście pomogła także wiara. Chodziłem na spotkania protestantów, przyjąłem chrzest wodny i dzięki wierze stałem się inną osobą. A wcześniej miałem w życiu wiele problemów.
KINGA SZUBARCZYK: Myślę, że odkąd zaczęłam uczęszczać na zajęcia stałam się śmielsza w kontaktach z innymi ludźmi. Jestem w stanie lepiej porozumieć się z nimi w życiu codziennym. Spotykam tu dużo osób, wśród których mam przyjaciół. Jest to dla mnie taka forma terapii. Poza tym uczę się wielu nowych rzeczy z dziedziny plastyki, teatru oraz muzyki. Na moje występy przychodzą moi rodzice i siostra. To mnie bardzo cieszy, bo mam nadzieję, że są ze mnie dumni.
Powiedzcie, proszę co lubicie robić w wolnych chwilach, kiedy nie przygotowujecie się do nowego występu. Czy macie jeszcze jakieś zainteresowania poza teatrem?
LILIANA ZIÓŁKOWSKA: Ja w wolnych chwilach bardzo lubię gotować. Nauczyłam się tego jeszcze kiedy byłam w WTZ przy ul. Gospodarczej.
MICHAŁ BŁASZCZAK: W wolnym czasie oglądam filmy historyczne. Interesuję się także polską motoryzacją i militariami. Kilka lat temu uczestniczyłem w spotkaniach Związku Piłsudczyków. Chodziłem na różne uroczystości wojskowe w mundurze ułańskim, który kupiłem sobie na targu staroci za niewielkie pieniądze. Wiem, że teraz takie mundury są dużo droższe. Bardzo lubię też konie i sam jeżdżę konno w klubie jeździeckim na Choinach.
KINGA SZUBARCZYK: W domu zazwyczaj oglądam filmy. Nie mam jakiegoś ulubionego gatunku, więc chętnie oglądam wszystkie.
Dziękuję za rozmowę.
TEATR “AKADEMIA ARTYSTYCZNA”
– występy artystyczne do piosenek “Tanganika” i “O Masaja”: Rafał Mazurkiewicz, Agnieszka Królik, Robert Pawlikowski, Karolina Kęcka, Kinga Szubarczyk, Arkadiusz Boczek, Liliana Ziółkowska, Michał Błaszczak, Sławomir Szczałuba.
terapeuci: reżyseria, scenariusz: Michał Stanowski; muzyka: Karolina Czajka, Michał Stanowski
– spektakl “Parada bogów”:
aktorzy: Rafał Mazurkiewicz, Agnieszka Królik, Robert Pawlikowski, Karolina Kęcka, Kinga Szubarczyk, Arkadiusz Boczek, Janusz Mach, Damian Jaszczyński.
terapeuci: reżyseria, scenariusz: Michał Stanowski; muzyka: Krzysztof Stachyra
PRACE PLASTYCZNE WYKONANE PRZEZ UCZESTNIKÓW ŚDS “AKADEMIA ARTYSTYCZNA”:
Talerze z “Tanganiki”
Prace autorskie
instruktor: Katarzyna Zawojska Przybylak
autorzy prac: Agnieszka Królik, Karolina Kęcka, Kinga Szubarczyk, Michał Błaszczak, Rafał Mazurkiewicz, Damian Jaszczyński, Mariusz Oberda, Liliana Ziółkowska.
Makrama “Kolorowe Marzenia”
Praca grupowa
instruktor: Katarzyna Zawojska Przybylak
autorzy pracy: Agnieszka Danielak, Damian Jaszczyński, Rafał Mazurkiewicz, Robert Pawlikowski, Karolina Kęcka, Kinga Szubarczyk, Arkadiusz Boczek, Michał Błaszczak.
Dominika Wiewióra
Strona Projektu „Twórcy Anonimowi” na Facebooku: www.facebook.com/tworcyanonimowi