Mateusz Bartnik – „Moim największym marzeniem jest Złoto Olimpijskie i zrobię wszystko, żeby ten cel osiągnąć”.
Mając 5 lat zaczął trenować pływanie, Mistrz Polski Juniorów. Mimo codziennych, wielogodzinnych treningów, potrafi pogodzić sport wyczynowy z nauką.
Krzysztof Rzepecki – Czy mogę zapytać o przyczynę twojej niepełnosprawności?
Mateusz Bartnik – Przyczyna mojej niepełnosprawności nie jest znana. Urodziłem się bez prawej nogi i stawu biodrowego.
KR – Gdzie się uczysz?
MB – Uczęszczam do Gimnazjum nr 3 w Lublinie. Chodzę do III klasy. W tym roku mam egzamin gimnazjalny.
KR – Czytałem o twoich osiągnięciach sportowych, jak się zaczęła twoja przygoda z pływaniem?
MB – Na początku miała to być forma rehabilitacji. Mój ortopeda polecił nam pływanie, które ma bardzo dobry wpływ na budowę i postawę ciała oraz wydajność i funkcjonalność organizmu. Znajoma powiedziała nam o Integracyjnym Centrum „Start” w Lublinie. Poszliśmy spróbować i z tygodnia na tydzień coraz bardziej mi się to podobało. Nie wiem co bardziej, czy ta atmosfera, bo trenerzy naprawdę mieli super podejście i takiemu brzdącowi jakim byłem się nie nudziło. Miałem wtedy niecałe 5 lat. I właśnie tak się zaczęło i trwa do dziś.
KR – Kto jest twoim trenerem?
MB – Aktualnie trenuję z Bartoszem Kędrackim.
KR – W jakim klubie i jak długo trenujesz?
MB – Należę do Integracyjnego Centrum Sportu i Rehabilitacji „Start” Lublin. W tym stowarzyszeniu jestem od początku mojej kariery, czyli już ponad 10 lat. Jednak od roku trenuję w klubie „UKS 23 Lublin” z sekcją sprawnych pływaków.
KR – Ile czasu poświęcasz na treningi?
MB – Zazwyczaj w roku szkolnym pływam dwa razy dziennie, już o 5.45 jestem w wodzie, a o 8.00 w szkole. Po południu ćwiczę od 18.30 do 20.00, czyli razem około 4 godzin. Do tego dochodzi jeszcze czas poświęcony na ćwiczenia na lądzie.
KR – Którymi stylami i na jakich dystansach pływasz?
MB – Pływam wszystkimi stylami, ale szczególnie kraulem i zmiennym. Dystanse pokonuję różne od 50m do 1500m. Moje koronne konkurencje to 400m stylem dowolnym i 200m stylem zmiennym.
KR – Czy mógłbyś opowiedzieć czytelnikom Biuletynu Internetowego www.niepelnosprawni.lublin.pl o swoich sukcesach sportowych.
MB – Od kilku lat jestem Mistrzem Polski Juniorów w swojej kategorii, ponadto na ostatnich Mistrzostwach Polski Seniorów zająłem 4 miejsce. Należę do Kadry Narodowej i wyjeżdżam z nią na zawody zagraniczne. Ostatnio byliśmy we Włoszech na Międzynarodowym Mitingu Pływackim, gdzie wywalczyliśmy drużynowe I miejsce.
KR – Kto jest dla ciebie wzorem sportowca?
MB – Wzorem sportowca jest dla mnie Justyna Kowalczyk. Pokazuje, że sukces oparty jest na ciężkiej, systematycznej pracy i pokonywaniu przeciwności losu.
KR – Jakie wyniki osiągasz w nauce? Czy uprawianie tego sportu nie przeszkadza ci w uczeniu się?
MB – Uczę się bardzo dobrze, jestem stypendystą Urzędu Marszałkowskiego za osiągnięcia w nauce. Staram się pogodzić pływanie z nauką, bo wiem jakie to jest ważne. Na pewno jest dużo ciężej zarówno trenować jak i kształcić się, ale myślę, że na razie dobrze sobie daję radę.
KR – Jakie, poza pływaniem, masz hobby?
MB – Interesuję się informatyką i wiąże z nią swoje nadzieje na przyszłość.
KR – Jak lubisz spędzać czas wolny?
MB – Bardzo lubię grać w szachy i jeździć na rowerze. Jednak zbyt wiele wolnego czasu nie mam, dlatego mogę sobie na to pozwolić głównie w wakacje lub ferie.
KR – Ciężko trenujesz, bierzesz udział w zawodach, więc potrzebujesz dobrze się odżywiać. Jakie są twoje ulubione potrawy?
MB – Nie mam jasno określonych ulubionych potraw. Bardzo lubię pizzę, hamburgery i inne fast – foody, jednak pozwalam sobie na nie bardzo, ale to bardzo rzadko. Poza tym uwielbiam każdą potrawę, która zawiera mięso. Jestem drapieżnikiem i mięsożercą, dlatego uwielbiam je jeść :D.
KR – Czy podobnie jak Adam Małysz, przed zawodami, jesz bułkę z bananem :D?
MB – Nie mam tak jasno rozpisanej diety :D, ale przed zawodami staram się jeść jak najwięcej węglowodanów czyli miodu, wafli ryżowych i dżemiku :D.
KR – Jak rówieśnicy reagują na twoją niepełnosprawność?
MB – Nie mam jakiś specjalnych problemów z nawiązywaniem nowych znajomości. Ludzie, którzy mnie otaczają, stykają się z moją niepełnosprawnością od lat, więc dla nich nie jest to nic niezwykłego. Czasami, moi nowi znajomi nie wiedzą jak się wobec mnie zachować, ale po kilku dniach poznają mój stosunek do życia i dystans do siebie i akceptują mnie takim jakim jestem.
KR – Jakie bariery utrudniają ci życie?
MB – Nie mam większych barier związanych z moją niepełnosprawnością. Oczywiście, mam trudności z bieganiem, czy graniem w piłkę nożną, jednakże nie mam jakiś większych ograniczeń, które utrudniałyby mi funkcjonowanie w codziennym życiu. Pozostaje jeszcze kwestia niewystarczającego dostępu do protezowania, co ogranicza mój komfort chodzenia.
KR – Co jest twoim największym marzeniem?
MB – Moim największym marzeniem jest Złoto Olimpijskie i zrobię wszystko, żeby ten cel osiągnąć.
*Wywiad z Mateuszem Bartnikiem przeprowadziłem drogą e-mailową.
Krzysztof Rzepecki