BIULETYN INFORMACYJNY OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH
Artur piórko pozuje z trybun z pucharem na tle basenu pływackiego.

Artur Pióro – Utalentowany pływak, Mistrz Świata i Europy…

Artur Pióro – „Kiedy biało-czerwona flaga zawiśnie na maszcie i zagrają hymn polski, to aż dech zapiera”.  „Moje największe marzenie to zdobyć medal na Olimpiadzie wśród słyszących. Będę do tego dążył z całych sił”.

Utalentowany pływak, Mistrz Świata i Europy, srebrny medalista Olimpiady w Taipei, rekordzista Świata i Europy na kilku dystansach pływackich. Nie zważając na swoją niepełnosprawność rywalizuje i często wygrywa z zawodnikami w pełni sprawnymi. Ma 20 lat i uczy się w studium policealnym na kierunku grafik komputerowy.

Krzysztof Rzepecki – Czy mogę zapytać o przyczynę twojej niepełnosprawności?

Artur Pióro – Nie słyszę od urodzenia, uszkodzone mam przewodnictwo nerwowe. Przyczynę mojej niepełnosprawności nie wyjaśniono. Nie słyszę praktycznie wysokich tonów, a niskie tylko w bardzo mocnym aparacie słuchowym (o dużym wzmocnieniu).

KR – Od jak dawna trenujesz pływanie?

AP – Naukę pływania rozpocząłem gdy miałem 7 lat. W wieku 11 lat zająłem szóste miejsce w Polsce wśród dzieci słyszących urodzonych w 1991 r.

KR – Co cię skłoniło do uprawiania tego sportu?

AP – Na początku pasjonowała mnie zabawa w wodzie, potem udział w zawodach pływackich. Szybko robiłem postępy w technice pływania, wyniki które osiągałem wprowadziły mnie w środowisko kolegów słyszących. Trenowaliśmy razem w klubie sportowym. Koledzy szybko mnie zaakceptowali. Uczyli się nawet ode mnie języka migowego.

KR  – Ile czasu poświęcasz na treningi?

AP – Treningi pływackie są bardzo ciężkie. Trenuję codziennie: rano 2 godziny – przepływam około 7 km i po południu: 2 godziny – przepływam 6 km. Do tego dochodzą jeszcze ćwiczenia na  siłowni, trwające 40 minut. Niekiedy jeszcze biegam. Wolne mam tylko w niedzielę, ale i wtedy ćwiczę  w domu na rowerze stacjonarnym. Z powodu tego, że moja niepełnosprawność powoduje mniejszą pojemność płuc, muszę w domu codziennie ćwiczyć oddech.

KR – Barwy jakiego klubu reprezentujesz?

AP – Wśród zawodników niesłyszących reprezentuję klub z Lublina, a wśród zawodników słyszących AWF w Katowicach.

KR – Kto jest twoim trenerem?

AP – Moim trenerem jest doktor Marek Jabczyk.

KR – Wymień swoje największe osiągnięcia sportowe.

AP – Mimo młodego wieku mam bardzo dużo sukcesów wśród zawodników niesłyszących, najważniejsze to:

srebrny medal na 1500m stylem dowolnym, brązowy na 400m stylem dowolnym – na Olimpiadzie w Taipei;

brązowy medal na 1500m stylem dowolnym – na  Mistrzostwach Świata w Taipei;

złoty medal na 1500m stylem dowolnym, srebrny na 400m stylem dowolnym, brązowy na 200m stylem dowolnym – na Mistrzostwach Świata w Portugalii;

złoty medal na 1500m stylem dowolnym, srebrny na 200m stylem dowolnym, brązowy na 400m stylem dowolnym – na Mistrzostwach Europy w Dortmundzie;

Ponadto ustanowiłem rekord świata na 1500 m stylem dowolnym i rekordy Europy na 1500m, 800m, 400m stylem dowolnym. Jestem wielokrotnym rekordzistą Polski pływaków niesłyszących. Wśród zawodników słyszących na Głównych Mistrzostwach Polskich w Poznaniu zdobyłem mistrzostwo z zawodnikami AWF Katowice. Na 400m stylem dowolnym zająłem 4 miejsce, a na 200m byłem na 5 miejscu.

KR  – Startując z zawodnikami słyszącymi, później, niż zawodnicy pełnosprawni słyszysz sygnał startu. Jak sobie radzisz z tym problemem?

AP – Podczas zawodów wyższej rangi jest sygnalizacja świetlna, ale i tak muszę mieć głowę skierowaną na bok na sygnalizator. Jest to bardzo trudne, mimo to daję sobie radę. Na innych zawodach sygnał do startu daje mi ręką trener lub sędzia. Ruch ręką jest wolniejszy, niż błysk światła, więc potem muszę na dystansie jeszcze mocniej płynąć. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy mi w tym pomagają. Muszę być bardzo skupiony i skoncentrowany, moment nieuwagi kosztuje mnie utratę cennych sekund.

KR – Czy biorąc udział w zawodach krajowych, bądź zagranicznych masz czas na zwiedzanie atrakcji turystycznych?

AP – Będąc na zawodach zagranicznych praktycznie nie mam czasu na zwiedzanie, ponieważ  przeważnie startuję rano w eliminacjach, a po południu w finałach. Czas, który mi pozostanie muszę poświęcić na odpoczynek i na regenerację sił do kolejnych startów. Jeśli jest jeden dzień wolny, to wtedy mogę troszkę pozwiedzać, kupić np. pamiątki dla rodziców, babci i dziadka.

KR – Może podczas tych wyjazdów przeżyłeś jakąś ciekawą, zabawną historię?

AP  – Tak, chociaż nie jest to zabawne zdarzenie. Po zawodach w Taipei przeżyłem huragan. Cały hotel był zabezpieczany deskami przybitymi do okien i drzwi. Prąd był wyłączony, nie mogliśmy wyjechać na lotnisko. Samoloty nie startowały. Było strasznie, wiał bardzo silny wiatr i padał deszcz. Tego przeżycia nie zapomnę, bałem się, nie widziałem jeszcze tak strasznej wichury. Wszystko jednak skończyło się dobrze. Gdy huragan ucichł wszyscy byli szczęśliwi.

KR – Czym się interesujesz poza pływaniem?

AP – Poza pływaniem, bardzo  interesuję się motoryzacją. Jeżdżę nawet gokartami, jestem w tym bardzo dobry. Lubię piłkę nożną i siatkówkę. Interesuję się również fotografiką.

KR – Jak zachęciłbyś inne osoby do uprawiania pływania?

AP – Nie wiem jak zachęcić do uprawiania pływania. Trzeba systematycznie chodzić na treningi. Zachęcam rodziców, aby sami nie uczyli dziecko pływać. Lepiej niech to zrobi fachowiec, czyli trener pływania. Nauczy on dobrze pływać stylowo. Jeśli wyszuka talent, wtedy zaproponuje treningi. Reszta zależy od dziecka, rodziców i opiekunów. Ten sport wymaga naprawdę dużo pracy, ale warto go uprawiać. Jeśli nie uda się w sporcie pływackim, to można ukończyć kursy ratownicze i zostać ratownikiem wodnym. To piękny sport, ale trudny!

KR – Co ci daje uprawianie sportu?

AP – Wielu kolegów i wiele koleżanek, z którymi zaczynałem trenować pływanie już nie pływają, nie potrafili pogodzić nauki ze sportem. Sportowi temu trzeba się oddać całkowicie (treningi, szkoła, wypoczynek, odżywianie). Jednak, gdy stanie się na podium, o wszystkich wyrzeczeniach się zapomina. Kiedy biało-czerwona flaga zawiśnie na maszcie i zagrają hymn polski, to aż dech zapiera. Sport daje bardzo dużo korzyści. Uczy pokory, samodzielności, wytrwałości, dążenia do celu, systematyczności, wiary, że ciężka praca daje efekty i dużo radości. Poznajemy swoje wady nad, którymi można pracować, wszystko to pomaga nam w dalszym życiu. Dzięki wyjazdom można poznać mnóstwo wspaniałych ludzi i ciekawych miejsc. Cieszę się że uprawiam pływanie!

KR – Czy w wyczynowym uprawianiu sportu liczy się tylko siła i codzienny morderczy trening, czy też jest jeszcze miejsce na odrobinę romantyzmu?

AP – Podczas morderczych treningów poznaję  innych zawodników, zawiązują się przyjaźnie. Jeden drugiemu pomaga, chociaż są z innych klubów. Na zawodach stajemy się konkurentami. Pływanie to piękny sport.

KR – Kto jest dla ciebie wzorem człowieka?

AP – Praktycznie każdy człowiek ma zarówno zalety, jak i wady. Staram się w każdym człowieku widzieć cechy pozytywne. Mój dziadek poświęcił się dla mnie całkowicie, jeździ ze mną od najmłodszych lat na treningi i zawody. Jest moim menadżerem. Mama i tata pomagają mi w nauce, dbają o dobre wyżywienie i zdrowie. Moja najbliższa rodzina to moi najlepsi kibice. Babcia dba o moje finanse i zawsze mnie gorąco wspiera. Mój trener jest dla mnie super, wspaniale mi się z nim trenuje, dobrze się rozumiemy. Wszystkie te osoby są dla mnie inspiracją i wzorem do naśladowania.

KR – W jakich najbliższych zawodach będziesz startował?

AP – Moje najbliższe zawody to Puchar Polski w Ciechanowie oraz Puchar „Silesia” w Katowicach.

KR – Czy jesteś kibicem piłkarskiej reprezentacji Polski? Jak sądzisz, co nasze Orły zwojują na szybko zbliżających się Mistrzostwach Europy w Polsce i na Ukrainie?

AP – Bardzo lubię piłkę nożną. Wierzę, że reprezentacja Polski ma ME zagra dobre mecze, a jak będzie – zobaczymy. Liczę na awans z grupy.

KR – Czy mógłbyś zdradzić czytelnikom Biuletynu www.niepelnosprawni.lublin.pl swoje największe marzenie?

AP – Moje największe marzenie to zdobyć medal na Olimpiadzie wśród słyszących. Będę do tego dążył z całych sił.

Wywiad z Arturem Pióro przeprowadziłem drogą e-mailową.

Krzysztof Rzepecki

krzysiek.lfoon@gmail.com

Facebook

Ta strona wykorzystuje pliki cookies, aby zapewnić jak najlepszą optymalizację treści na niej zawartych. Czytaj więcej o polityce prywatności i plikach cookies