Reporterzy naszego Biuletynu wzięli pod lupę kwestię dostępności dworca PKP Lublin dla osób niepełnosprawnych poruszających się wózku. Już na początku zaplanowanego wyjazdu czekają nas kłopoty.

Aby dostać się do kasy biletowej dworca musimy wybrać drogę okrężną z prawej strony budynku. Po pokonaniu podjazdu dla wózków, dostajemy się na pierwszy peron stacji, a dopiero stamtąd możemy wejść, aby zakupić bilet. Barierą okazują się tutaj drzwi wejściowe do budynku z kasami, trzeba bowiem użyć dużo siły, otwierając je. Osoba niepełnosprawna, naszym zdaniem, nie poradzi sobie. Musimy liczyć na życzliwość obcych ludzi. W wielu budynkach użyteczności publicznej, drzwi wejściowe są otwierane przez fotokomórkę. W ten sposób likwiduje się jedną z barier architektonicznych (podpowiadamy to rozwiązanie dyrekcji dworca PKP Lublin).
Dostanie się do toalety wymaga od osoby niepełnosprawnej skorzystania z windy, znajdującej się na pierwszym peronie. Prośba o otworzenie toalety budzi popłoch u pracującej tu pani. Po kilku minutach szukania odpowiedniego narzędzia przydatnego do otwarcia zamkniętej na klucz (sic!) kabiny, możemy zobaczyć, że oprócz standardowego w takim miejscu wyposażenia, znajduje się tutaj suszarka z suszącymi się ręcznikami lub ścierkami.
Obok wejścia do toalet znajduje się winda schodowa prowadząca do wyjścia z dworca, sprawna, jak nas zapewniono, ale mająca ograniczony udźwig.
Osoba odjeżdżająca z innego peronu niż pierwszy ma pecha. Dotarcie do innych peronów wymaga od osoby niepełnosprawnej przejechania kilkudziesięciu metrów, a następnie przejechania przez dwie pary szyn kolejowych (uwaga na przejeżdżające pociągi!). Kolega poruszający się na skuterze elektrycznym jakoś pokonuje kolejną barierę architektoniczną, ale osoba niepełnosprawna zmuszona poruszać się na ręcznym wózku inwalidzkim, nie ma szans na przejechanie przez tory.
Osoba niepełnosprawna nie ma też najmniejszych szans, aby wsiąść do wagonu, jego drzwi znajdują się bowiem ok. 1 metra ponad poziomem peronu.
Zwróciliśmy się do naczelnika Sekcji Przewozu Spółki Intercity w Lublinie Jana Żołądka o wyjaśnienia zaistniałej sytuacji. Poinformował nas, że osoba niepełnosprawna, wybierająca się w podróż pociągiem musi zawiadomić spółkę PKP Intercity na dwa dni przed swoim planowanym wyjazdem (osoba niepełnosprawna musi więc wiedzieć co będzie robiła za 48 godzin. Nie może się zdecydować, zdaniem PKP Intercity, na podróż w ostatniej chwili – pozostawimy te wymagania bez komentarza).
Wtedy, jak nas zapewnił, pracownicy dworca pomogą jej w dotarciu do odpowiedniego pociągu, a w wagonie będzie jej pomagała załoga konduktorska. Szczegółowe informacje na ten temat na stronie www.intercity.pl
Jan Żołądek poinformował nas, że przewidywana jest modernizacja dworca w 2014 r.
Jesteśmy ciekawi jak ujawnione przez nas bariery (nie tylko architektoniczne) utrudniające życie osobom niepełnosprawnym mają się do podpisanej przez Prezydenta RP w dniu 6 września 2012 r. Konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych. Zobowiązuje ona Polskę do usuwania barier w realizowaniu praw osób niepełnosprawnych. Mamy nadzieję, że PKP będzie respektowało obowiązujące prawo w Polsce.
Reporterzy Biuletynu