BIULETYN INFORMACYJNY OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH
Logo z napisem: Charytatywne Stowarzyszenie Niesienia Pomocy Chorym "Misericordia".

10 Lat Warsztatu Terapii Zajęciowej „Misericordia”

Służący osobom niepełnosprawnym psychicznie Warsztat Terapii Zajęciowej ChSNPCh „MISERICORDIA” ma już 10 lat. Dnia 7. II. 2017 r. w siedzibie WTZ przy ul. Głuskiej 138 w Lublinie miały miejsce uroczyste obchody tego wydarzenia. Sam sposób ich przeprowadzenia świadczy o wysokiej kulturze organizacyjnej kierujących placówką.

O godzinie 10.00 w Kościele Parafialnym Św. Jakuba Apostoła odprawiona została inaugurująca obchody Msza Św. Współkoncelebransami byli: wieloletni Prezes ChSNPCh „MISERICORDIA” ks. Tadeusz Pajurek, kapelan osób chorujących ks. Tadeusz Liminowicz, ks. Bogusław Suszyło, ks. Waldemar Sądecki oraz proboszcz parafii Św. Jakuba ks. Zbigniew Pietrzela. Głoszący słowo Boże ks. Tadeusz Liminowicz przyrównał 10-letnią historię WTZ do nieustannie tworzącej się pieśni.

Część oficjalną obchodów poprzedził – mający już miejsce w siedzibie warsztatu – występ taneczny Zespołu Tańca Dawnego Beliguardo. W zaaranżowanym przez tę grupę uroczystym polonezie wzięli udział wychowankowie i opiekunowie WTZ. Uroczystego otwarcia jubileuszowej imprezy dokonał ks. Tadeusz Pajurek, który w swoim wystąpieniu wyraził radość z rozpoczęcia kolejnego roku pracy placówki – radość mającą swe źródło w sukcesach w promocji osób chorujących. W gronie mówców znaleźli się m.in.: Wiceprezydent Miasta Lublin Monika Lipińska, Wojewoda Lubelski Przemysław Czarnek, Zastępca Dyrektora Departamentu ds. kultury oraz realizacji zadań współfinansowanych z EFS Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego Andrzej Miskur, przemawiający w imieniu Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych Dyrektor PFRON Lublin Jerzy Dębski, Dyrektor ROPS w Lublinie Katarzyna Fus oraz występujący w imieniu Rady Miasta Lublin Leszek Daniewski.

Mężczyzna trzyma czerwone pudełko w dłoni. Ma długą szate czarna na sobie. W tle inni ludzie.

Odbywająca się pod patronatem Prezydenta Miasta Lublin, Wojewody Lubelskiego oraz Marszałka Województwa Lubelskiego uroczystość stała się także okazją do uhonorowania Medalami Prezydenta Miasta Lublin ks. Tadeusza Pajurka oraz Jego współpracowników, wydania przez Wojewodę Lubelskiego Dyplomu Uznania dla WTZ oraz przyznania w imieniu Marszałka Województwa Lubelskiego Dyplomów i Wyróżnień dla obecnego i wcześniejszych Kierowników oraz osób zaangażowanych w rozwój warsztatu.

Kolejna część imprezy to nawiązanie do chlubnej przeszłości WTZ, w którego imieniu prezentację „10 lat minęło jak jeden dzień” poprowadziła P. Andżelika Poniewozik. W dotychczasowej swojej działalności placówka udzieliła pomocy 150-u osobom po kryzysie psychicznym, spośród których 40 osób powróciło do aktywności zawodowej.

Wystąpienie P. Andżeliki dopełnione zostało świadectwami beneficjentów działalności WTZ. „Mam wsparcie w terapeutach. Czuję się tutaj ważna” – zaznaczyła w swojej wypowiedzi obecna uczestniczka warsztatu P. Lucyna. Świadectwo byłego uczestnika WTZ – współautora niniejszej relacji – przedstawiamy w końcowej jej części.

Zapowiedzianą w programie uroczystości niespodziankę wokalną stanowił występ Zespołu Kameralnego Stowarzyszenia Polskich Artystów Muzyków Oddział Lublin. Wykonanie przez artystów przebojów sprzed lat (m. in. Jana Kiepury „Brunetki, blondynki”) wzbudziło entuzjazm publiczności, apelującej z powodzeniem o bis. Imprezę, której towarzyszył kiermasz prac uczestników WTZ oraz (dokonane w innej sali) rozstrzygnięcie konkursu plastycznego „Tu jest moje miejsce – miejsce moich marzeń” wieńczyły pamiątkowe zdjęcia i pożegnania. Jak zawsze w podobnych okolicznościach, smaczny gorący posiłek dla jej uczestników przygotował ZAZ „MISERICORDIA”.

Na zakończenie wypada dodać, iż wtorkowa uroczystość nie kończyła obchodów 10-lecia WTZ: w dniach 8 – 10. II. b.r. miały się jeszcze odbyć Dni Otwarte Warsztatu Terapii Zajęciowej, w których jednak – ze względów obiektywnych – nie mogliśmy uczestniczyć. Z siedziby WTZ wychodziliśmy pokrzepieni świadomością zaangażowania jakże wielu osób i instytucji, gotowych nieść pomoc osobom przeżywającym kryzys psychiczny lub wymagającym okresowego wsparcia w odzyskiwaniu sprawności społecznych i zawodowych. Oby kolejne rocznice WTZ mogły być okazją do wspominania dalej jeszcze idących sukcesów na drodze służby osobom najbardziej potrzebującym.

Moja przygoda z WTZ

W 10-tą rocznicę powstania Warsztatu Terapii Zajęciowej „MISERICORDIA” nie wypada mówić o niczym innym, niż o samym warsztacie, Jego historii i dokonaniach. Świadectwo byłego uczestnika tej placówki nie może mieć innego celu, niż wykazanie sensu powoływania do życia instytucji pozostających w służbie osób chorujących psychicznie. Nie podejmowałbym się zatem dzisiejszego wystąpienia na forum WTZ, gdyby nie fakt, iż moja z Nim przygoda doskonale nadaje się do zobrazowania celowości Jego istnienia, owocności Jego służby osobom zmagającym się z kryzysem. W moim bowiem indywidualnym życiu doświadczyłem ze strony tej instytucji daleko idącej pomocy.

Historia, o której pragnę opowiedzieć jest pod wieloma względami typową dla osób z problemem psychiatrycznym. Jest typowa ze względu na będący źródłem moich oporów lęk przed przystąpieniem do uczestnictwa w warsztacie. Kiedy bowiem pod koniec 2006 r. podejmowałem decyzję o przerwaniu pisania rozpoczętej pracy doktorskiej i rozpoczęciu poszukiwania zatrudnienia, myśl o poddaniu się pieczy tej instytucji była ode mnie jak najdalszą. Pierwotną moją reakcją na sugestię lekarza – eksperta Agencji Zatrudnienia Fundacji „Fuga Mundi” o konieczności okresowego przygotowania się do pracy zawodowej poprzez WTZ było zniechęcenie. Jakże często osoby chorujące doświadczają oporów przed przyjęciem potrzebnej Im, a często również całkowicie dostępnej dla Nich pomocy! Z dzisiejszej perspektywy stwierdzić muszę, iż przyjęcie tej pomocy ze strony nowo wówczas powstałego WTZ „MISERICORDIA” było działaniem racjonalnym, zaś towarzyszące przyjmowanej pomocy lęki – bezpodstawne.

Typową była także historia mojego zaangażowania w warsztacie, choć może właśnie w tym momencie powinienem oddać sprawiedliwość gronu instruktorów, kierowanych wówczas przez P. Dyrektora Arkadiusza Sadowskiego, którzy nie szczędzili wysiłków w celu zapewnienia mi ponadstandardowych nawet możliwości rozwoju. Takie działania, jak umożliwienie mi wzięcia udziału w przeglądzie twórczości osób niepełnosprawnych we Lwowie, czy wydanie pierwszych moich wierszy w zbiorowym tomiku poezji uczestników pt. „Tak różne” mieściły się oczywiście w profilu działań WTZ – ja jednak doceniałem stojące za nimi Państwa życzliwość i poświęcenie!

Misją WTZ jest przygotowanie osób chorujących psychicznie do samodzielnego wykonywania wielorakich obowiązków życiowych z naciskiem na możliwość znalezienia się na rynku pracy i sprostania jego wymogom. Zanim odniosę się do tego właśnie aspektu doznanej pomocy – pozostanę jeszcze chwilę przy promocji mojej twórczości poetyckiej ze strony obchodzącej jubileusz placówki. W okresie poprzedzającym uczestnictwo w placówce „MISERICORDII” moje ewentualne zdolności poetyckie pozostawały nieodkrytymi; ja zaś nie znajdowałem płaszczyzny instytucjonalnej, w której mogłyby się one rozwinąć i zostać dostrzeżone. Pomoc, której doznałem obejmowała krytyczną ocenę wierszy, możliwość ich prezentacji na forum społeczności uczestników, organizację wieczorku poetyckiego, przygotowanie do prezentacji wierszy w trakcie konkursów poetyckich i innych wystąpień (podkład muzyczny, obsługa techniczna), możliwość druku i rozprowadzenie tomiku wierszy „Tak różne” itd.

Tę płaszczyznę opieki ze strony terapeutów zajęciowych cenię sobie w sposób szczególny – zwłaszcza, iż z ówczesnych trudnych początków zrodziły się moje późniejsze sukcesy. W chwili obecnej jestem autorem trzech wydanych tomików poetyckich (czwarty jest w przededniu druku w Wydawnictwie NORBERTINUM); moje wiersze recytowane były w toku dziesiątków krajowych konkursów recytatorskich poezji dla dzieci i w jednym konkursie poza granicami kraju. Wielką radość przynosi zwłaszcza kilka krajowych konkursów recytatorskich i wieczorków poświęconych w całości mojej poezji. Dwa z moich utworów dla dzieci zostały przez Ośrodek Rozwoju Edukacji dopuszczone do użytku w klasach nauczania wczesnoszkolnego jako lektura nadobowiązkowa. Można je m.in. pobierać na portalu nauczycielskim „Scholaris”. Satysfakcję, jaka rodzi się u mnie pod wpływem tych sukcesów wiążę zawsze z wdzięcznością wobec instruktorów i terapeutów, którzy w przeszłości okazali mi zaufanie.

Dziękując za ofiarowane mi niegdyś wsparcie powiedzieć muszę też o pomocy, jakiej doznałem ze strony Państwa placówki w zakresie swojego rozwoju zawodowego. Wiele bowiem z moich obecnych kompetencji zawodowych łączy się z wiedzą, umiejętnościami i sprawnościami nabytymi właśnie w warsztacie. Od lat z górą sześciu zatrudniony jestem na wolnym rynku pracy w charakterze pracownika biurowego. Wspomnę zatem, iż niezbędną do wykonywania tej pracy umiejętność obsługi komputera nabyłem właśnie w WTZ. Doskonaleniu tej umiejętności posłużyło uczestnictwo w kursie komputerowym, z którego skorzystałem zainspirowany radą ze strony instruktorki. Wiadomość o drugim z uprawniających mnie do pracy kursów: kursie pracownika administracyjno-biurowego – zaczerpnąłem z tablicy ogłoszeń WTZ. W toku nabywania owych kompetencji społecznych i zawodowych korzystałem wielokroć z wielkiej cierpliwości, uczynności, ofiarności i profesjonalizmu płynących z Państwa strony.

Jeśli dzisiaj – sięgając wstecz – próbuję jakoś uprzytomnić sobie płynący ze strony takich instytucji, jak „MISERICORDIA” wkład w mój – jako osoby chorującej – rozwój społeczny i zawodowy, oczywistym staje się dla mnie obowiązek wdzięczności. Myślę, iż właściwą formą jej wyrażenia jest działalność, jaką podejmuję w ramach stowarzyszenia osób po przebytym kryzysie psychicznym Lubelskie Stowarzyszenie JESTEŚMY. Jest to oczywiście działalność prowadzona na podstawie innego rodzaju kompetencji niż te, które przypisać można gronu wykwalifikowanych instruktorów i terapeutów. Nie jestem profesjonalistą, jakkolwiek uzyskany w ubiegłym roku ze strony Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Psychiatrii i Opieki Środowiskowej tytuł Eksperta Cogito staje się dla mnie dodatkowym impulsem na rzecz poświęcenia swojego czasu w ramach wspomnianego stowarzyszenia pacjenckiego.

Współpracując z wieloma profesjonalistami cieszę się zarazem z możliwości podtrzymywania kontaktu z niektórymi spośród „warsztatowych” kolegów – uczestników. Myślę, że jest to właściwa droga do tworzenia wspólnoty ludzi ponad podziałami osoba chorująca – osoba zdrowa, profesjonalista – pacjent; osób zaangażowanych w życie społeczne na miarę swoich życiowych możliwości i powołań, złączonych tą samą troską o dobro wspólne społeczeństwa, służbą osobom potrzebującym i cierpiącym. Jednakowa dla wszystkich osobowa godność każe nam bowiem uznawać każdego z członków tej wspólnoty za istotę wyposażoną w takie same prawa – zdolną i uprawnioną nie tylko do korzystania z pomocy innych, ale także powołaną do dawania siebie. Starając się wypracować w sobie samym taką właśnie postawę – dziękuję raz jeszcze tym, w których służbie na rzecz osób chorujących postawa ta odzwierciedla się już od lat dziesięciu.

Zygmunt Marek Miszczak

Facebook

Ta strona wykorzystuje pliki cookies, aby zapewnić jak najlepszą optymalizację treści na niej zawartych. Czytaj więcej o polityce prywatności i plikach cookies