BIULETYN INFORMACYJNY OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH
Mały znicz na czarnym tle. U góry szara wstążka i napis: Pożegnanie.

Odeszła od nas Elżbieta Kasprzyk –rehabilitantka i przyjaciółka osób z niepełnosprawnościami.

Elu,

Odeszłaś od nas za wcześnie. Był piękny, wakacyjny, lipcowy dzień a smutek rozlewał się po Lublinie w przekazywanych o Twoim odejściu informacjach.

Przez kilkanaście lat spędzałaś dwa tygodnie urlopu z naszymi niepełnosprawnymi dziećmi na turnusach rehabilitacyjnych w Firleju, Okunince, po wielokroć w Krasnobrodzie. Byłaś dla naszych dzieci nie tylko fizjoterapeutką, wymagającą rehabilitantką ale również przyjaciółką, której powierzali swoje najskrytsze sekrety. Dla nas, rodziców, miałaś zawsze czas aby nas wysłuchać, doradzić, wesprzeć dobrym słowem. Rozumiałaś nasze bolączki, problemy. Cieszyły Cię najmniejsze sukcesy naszych dzieci czy pomyślnie załatwione nasze sprawy rodzinne. Byłaś naszym dobrym Aniołem. Latami ćwiczyłaś w Stowarzyszeniu niepełnosprawne osoby. Śledziłaś ich rozwój na każdej płaszczyźnie ich życia. Na Twoich oczach z maluchów trzy, czteroletnich wyrastali na piękne kobiety i przystojnych facetów. Widziałam w Twoich oczach dumę, gdy wstępowali w związki małżeńskie, organizowali koncerty swoich zespołów muzycznych czy otwierali wystawy swoich prac plastycznych. W tych ważnych dla nich chwilach byłaś zawsze z nimi.

Na zdjeciu są ludzie. Niektórzy Trzymają transparent głoszący, żeby się nie bać. W tle niektórzy siedzą na krzesłach. Kobiety stojace usmiechają się.

Tak jak podczas zawodów sportowych Olimpiad Specjalnych, śledziłaś ich poczynania i dodawałaś im wiary we własne siły. Niestety kilkoro z nich, Krzysia, Maćka, Weronikę, Jasia, pożegnałaś razem z nami. Teraz będą mieli swoją, najlepszą rehabilitantkę.

Nie przygotowałaś nas, Elu, na swoje odejście. Będzie nam brakowało Twojego spokoju i mądrości. W naszych sercach masz swoje miejsce i w nich pozostaniesz.

Jeszcze się spotkamy.

Panią Elżbietę Kasprzyk pożegnamy 18 lipca 2018 roku o godz. 13.00 na cmentarzu przy ulicy Lipowej.

Anna Szmidt

Facebook